LUBOWLA (L'ubovniansky hrad, Stara L'ubovńa) to dobrze zachowane, częściowo zrekonstruowane ruiny zamku wznoszą się na wapiennym wzgórzu (548 m) w północno-wschodniej części Lubowli, w odległości 2 km od centrum miasta. Przy zamku znajduje się duży parking, bary i restauracja. Ruiny zamku są oświetlone w nocy.

Zamek jest siedzibą Muzeum Lubowelskiego, prezentującego ekspozycję poświęconą północnej części Spisza. Podlegają mu także leżący poniżej zamku skansen oraz wystawa w Czerwonym Klasztorze. Zwiedzanie odbywa się indywidualnie, w kasie można otrzymać broszurę w języku polskim. Godziny otwarcia zamku w Lubowli:

  • w okresie od maja do września, codziennie w godz. 9.00-18.00 (ostatnie wejście o 17.00),
  • w październiku, wtorek-niedziela w godz. 10.00-16.00 (ostatnie wejście o 15.00),
  • w okresie od listopada do marca, wtorek-niedziela, tylko wcześniej zgłoszone grupy powyżej 30 osób
  • w kwietniu, codziennie w godz. 9.00-16.00 (ostatnie wejście o 15.00),
  • fotografowanie i filmowanie jest bezpłatne.

Jeśli zamierzamy zwiedzić także zamek a także skansen, opłaca się kupić łączny bilet ważny w obydwu placówkach.
Uwaga:  BILET RODZINNY to 2 rodziców + od 1 do 4 dzieci do 15 lat, emeryci od 60 lat.

Spišská Nová Ves

Choć w dziejach niektórych węgierskich zamków Polacy odegrali niepoślednią rolę (Ścibor ze Ściborzyc, Piotr Komorowski, Mikołaj Kostka), to zamek w Lubowli jest niewątpliwie najbardziej polskim wśród nich. Przez ponad trzy i pół stulecia, bardzo ważne stulecia w historii sztuki fortyfikacyjnej, zamkowi zarządcy pozostawali w służbie króla Polski, a na jego rozwój płynęły pieniądze z polskiej, królewskiej lub magnackiej kieszeni.

Aż do początków XIV w. wpływy polskie i węgierskie były w tym rejonie równie silne, czego dowodzą liczne Xlll-wieczne nadania ziemskie, udzielane zarówno przez króla Węgier, jak i krakowskich książąt. Dopiero w pierwszej dekadzie XIV w. północna część Spiszą, łącznie z ziemiami wokół Lubowli, znalazła się po stronie węgierskiej. Nazwa wsi pojawia się już w XIII w., ale w ówczesnych dokumentach nie ma ani słowa o tamtejszym zamku. Wnioskuje się, że zbudowano go na polecenie króla Karola Roberta w pierwszych latach XIV w., choć nie brak również opinii przesuwających tę datę o kilkanaście lat wcześniej. Niektóre hipotezy przypisują budowę zamku krakowskiemu księciu Bolesławowi Wstydliwemu lub jego małżonce Kunegundzie, córce Beli IV, żywo interesującej się sprawami spiskimi.

Pograniczny królewski zamek zbudowano na skrzyżowaniu dwóch szlaków handlowych, w pobliżu stanicy, w której pobierano cło i myto. Wysoka wieża, postawiona na dominującym w dolinie wzgórzu, zapewniała obserwację dalekiej okolicy. W imieniu króla zamkiem i przyległymi włościami administrował kasztelan. Pierwszym z nich, którego imię znamy, był spiski żupan Omodej Aba. Ten wschodniosłowacki oligarcha okazał się niewierny wobec króla, w jego sporze z magnatami przyłączył się do buntowników, stając się panem całej wschodniej Słowacji. Poczynał sobie całkiem nieźle, przyłączając do swych wielkich posiadłości liczne zamki odebrane królowi lub jego zwolennikom. Jednak w 1311 r. został zamordowany przez mieszkańców wrogich mu Koszyc. Wdowa po nim zobowiązała się zwrócić królowi majątki zagrabione przez męża, w tym również zamek w Lubowli, którego nazwa przy tej okazji po raz pierwszy pojawiła się w źródłach. Synowie Omodeja nie spełnili jednak obietnicy matki i ponownie stanęli do walki przeciwko królowi. Bitwa pod Rozhanovcami w 1312 r. zakończyła się całkowitą klęską buntowników, przyniosła złamanie potęgi rodu Abów i zapoczątkowała powolne odzyskiwanie ziem i zamków przez Karola Roberta. Jego wojska zdobyły Lubowlę jeszcze w tym samym roku.

Nowym kasztelanem Zamku Lubowelskiego został Filip Drugeth, przyjaciel i zaufany rycerz króla. Później otrzymał on w zarząd lub na własność wiele innych zamków należących uprzednio do Abów, tytuł żupana spiskiego, a w 1323 r. godność palatyna. W tym czasie zamek składał się z okrągłego donżonu oraz pałacu, otoczonych przez mur obronny z ufortyfikowaną bramą. Na tle innych zamków tamtego okresu zajmował stosunkowo duży obszar. Lubowla pozostała w rękach królewskich do 1396 r., kiedy to Zygmunt Luksemburczyk darował ją Mikołajowi Horvathowi. Po trzech latach z nieznanych powodów zamek został skonfiskowany i powrócił w ręce królewskie. Nie na długo jednak, bo już w 1408 r. stał się własnością Imre Perenyiego. W dwa lata później, w drodze wymiany dóbr, zamek z przyległym majątkiem powrócił do króla.

Lubowla, położona tuż przy granicy z Polską, na ważnym szlaku do Krakowa, była częstym miejscem polsko-węgierskich kontaktów. W zamku zatrzymywał się Ludwik Węgierski w czasie swoich podróży do Krakowa, bywali w nim Zygmunt Luksemburczyk i królowa Maria. W 1412 r. Luksemburczyk spotkał się w Lubowli z Jagiełłą, zawarli pokój i odnowili zerwane w 1410 r. przymierze. Z pewnością rozmawiali też o pieniądzach, których Zygmunt potrzebował na wojnę z Wenecją. Jesienią tego samego roku podpisano umowę o pożyczce 37 000 kóp groszy praskich (prawie 7,5 tony czystego srebra). List zastawny został wystawiony przez Luksemburczyka 8 listopada w Zagrzebiu:

?My Zygmunt, z Bożej łaski król rzymski, zawsze wspaniały, węgierski król etc. oznajmiamy wszystkim, którym wiedzieć należy, że tytułem rzeczywistej pożyczki uzyskaliśmy od najjaśniejszego władcy, pana Władysława, króla polskiego (...) 37 000 kóp szerokich groszy czeskich (...) dobrej i sprawiedliwej wagi. Chcąc jednak zapewnić temu panu Władysławowi, królowi polskiemu (...) pewność zapłaty (...) w zastaw dajemy: ziemię, nasz zamek Lubownię inaczej Lubowlę z miastem i miasto Podoliniec z twierdzą i wsiami do nich należącymi, jak również miastami wymienionymi niżej leżącymi w naszej spiskiej ziemi i ostrzyhomskiej diecezji, a to: Gniazda, Spiska Biała, Lubica, Wierzbów, Twarożna, Poprad, Straże pod Tatrami, Wielka, Spiskie Włochy, Spiskie Podgrodzie, Spiska Nowa Wieś, Ruskinowce, Maciejówce koło Popradu i Spiska Sobota zwanymi, ze wszystkimi ich przynależnościami, podatkami, dochodami, daninami, władzą świecką. (...) Dan w Zagrzebiu, dnia 8 listopada 1412".

W zamian za pożyczkę król polski otrzymywał w zastaw 16 miast na Spiszu. W średniowieczu pobieranie odsetek od udzielonych pożyczek uznawano za ?niechrześcijańskie", gdyż takim procederem trudnili się najczęściej Żydzi. Zastawiano więc majątki, z których pożyczkodawca mógł czerpać korzyści do czasu zwrócenia pożyczki. Tak było również i w tym przypadku, a bogate spiskie miasta, obdarzane wieloma przywilejami i rozwijające się, były cennym źródłem pieniędzy w polskim skarbcu. Lubowla, Podoliniec i Gniazda były wolnymi miastami królewskimi, a pozostałe 13 miast objęło starostwo grodowe zarządzane przez starostę z siedzibą na zamku w Lubowli. Warto zaznaczyć, że prowincja pozostawała częścią Królestwa Węgierskiego, podlegała arcybiskupstwu w Ostrzyhomiu, a rola Polski ograniczała się do administrowania i poboru podatków. Miasta spiskie były we władaniu królestwa, a nie króla jako osoby fizycznej.

Pożyczkę wypłacono na zamku w Niedzicy późną jesienią 1412 r. Zgodnie z umową miała ona być zwrócona w tej samej wysokości i w tym samym miejscu. Obaj królowie nie przypuszczali zapewne, że pożyczka nie zostanie zwrócona nigdy, a Spisz pozostanie przy Polsce przez kolejne 360 lat. W późniejszych latach Węgry co prawda wielokrotnie proponowały jej zwrot, jednak pomysły te były torpedowane przez Polskę. Starostwo spiskie należało do najbardziej dochodowych w Rzeczypospolitej. W słowackiej literaturze łatwo znaleźć informacje o rzekomym ucisku miejscowej ludności przez polską administrację, jednocześnie próżno by szukać wzmianki o tym, że podatki oraz wymiar pańszczyzny na Węgrzech były znacznie wyższe niż w Polsce. Przez trzy i pół wieku polska część Spiszą była oazą spokoju, nie dotknęły jej prześladowania religijne, węgierskie powstania ani szwedzki potop. Omijały ją też walki o węgierski tron, jeśli pominąć zaangażowanie starosty Mikołaja Komorowskiego w latach 40. i 50. XV w. Pierwszym starostą spiskim został mianowany Paweł Gładysz, około 1420 r. starostwo przejął Zawisza Czarny z Garbowa, prywatnie przyjaciel Zygmunta Luksemburczyka i uczestnik wielu jego wypraw wojennych. Po śmierci Zawiszy w 1428 r. przez dwa lata pełnił urząd jego brat, Jan Farurej. Później starostowie wielokrotnie się zmieniali, wśród nich było trzech przedstawicieli rodu Kmitów z Wiśnicza.

Również pod polskimi rządami Lubowla pozostawała niezmiennie miejscem ożywionych kontaktów pomiędzy Polską i Węgrami, także na szczeblu monarszym. W 1419 r. ponownie miała być miejscem spotkania Jagiełły z Luksemburczykiem, który jednak nie przybył. Jagiełło przyjął jedynie posłów papieskich, odwiedził też wtedy inne miasta spiskie. Dwadzieścia lat później na zamku prowadzono rokowania pokojowe pomiędzy dwoma pretendentami do korony węgierskiej: Władysławem oraz Albrechtem Habsburgiem, mające zakończyć spór i trwającą wojnę domową. Przerwała je jednak śmierć Habsburga, która utorowała drogę na tron Władysławowi, później nazwanemu Warneńczykiem. Konflikt trwał jednak dalej, a jego głównym rozgrywającym został Jan Jiskra z Brandysa, wezwany na pomoc przez królową Elżbietę dla obrony praw jej nowo narodzonego syna. Walki, które objęły większość Słowacji, toczyły się również na Spiszu. Ponowna wizyta królewska miała miejsce w 1494 r., kiedy Jan Olbracht zatrzymał się tu w drodze do Lewoczy, gdzie spotkał się ze swym bratem Władysławem, królem Czech i Węgier.

W przeciągu XV i XVI w. zamek rozrósł się znacznie. Jego jądro niezmiennie składało się z okrągłej wieży i pałacu, otoczonych murem obronnym z bramą.

Wewnątrz przybył jedynie mały budynek, opisywany jako kuchnia. Od południa zamek otrzymał drugi pierścień murów obronnych, które były niższe i stały na usypanym wale. Posiadały własną bramę, a krótki odcinek pomiędzy bramami pokonywano po ruchomym moście, przerzuconym ponad wykutą w skale fosą. Poniżej drugiego muru biegł pierścień palisady. W jej linii wzniesiono kolejną bramę, której obronę wzmocniono przez budowę kwadratowej wieży oraz wielkiej baszty armatniej (1528), tzw. rondla. Budowa rondla była finansowana przez mieszkańców miasta. Później palisadę zastąpiono nowym murem, który dziś wyznacza zewnętrzną granicę zamku. Nie wiadomo kiedy rozpoczęto tę budowę, wiadomo za to, że w 1556 r., w trzy lata po ważnych wydarzeniach w dziejach zamku, mur był ukończony co najwyżej w połowie.

Tragiczny i ważny w dziejach zamku okazał się rok 1553. Po 31 -letnich rządach odszedł z tego świata starosta Piotr III Kmita. Jego następca, Jan Boner, już na początku musiał się zmierzyć z nie lada problemem. Większość zamku została zniszczona przez wielki pożar, który wybuchł prawdopodobnie w budynku pałacu. Według zachowanego opisu, oprócz kuchni ofiarą żywiołu padły wszystkie drewniane części zamku, do fundamentów spłonął też pałac. W pożarze życie straciło dziewięciu ludzi, w tym pod- starości Stefan Bylina. Zamek trzeba było odbudować, jednocześnie niezbędna była jego rozbudowa, dostosowująca fortyfikacje do rozwijającej się sztuki oblężniczej. W tym celu zatrudniono włoskich architektów. Z inicjatywy króla Zygmunta Augusta prace rozpoczęto w rok później, a zakończono je w 1566 r. Dokumenty z tego okresu opisują zarówno stan twierdzy przed pożarem, zniszczenia spowodowane przez żywioł, jak również wygląd zamku po odbudowie.

Zmiany, jakie nastąpiły na zamku po pożarze, zamieniły go w potężną fortecę. Ukończono budowę wspomnianego muru, po czym zamek został podzielony na wyraźnie wyodrębnione części: górną i dolną. Górny zamek objął obiekty istniejące już wcześniej, wyremontowane i przebudowane po pożarze. Dobudowano również drugi pałac. Jego zewnętrzny mur obronny stracił pierwotną funkcję, gdyż od tego czasu jako główna linia obrony miał służyć nowy mur dolnego zamku wraz z wybudowanymi przy nim obiektami obronnymi: zachodnim bastionem, rondlem i mniejszą prostokątną basztą w połowie długości między nimi, później rozebraną. Obok rondla znajdowała się pierwsza z bram wiodących do zamku, którą później nadbudowano budynkiem w kształcie wieży. Na terenie dolnego zamku zbudowano m.in. kuźnię i piekarnię, tam też zlokalizowano studnię o głębokości ok. 150 m (obok Bratysławy była to najgłębsza zamkowa studnia na Słowacji). Już wtedy zamek wyposażony był w drewniany wodociąg, doprowadzający wodę do piwnicy przy bramie górnego zamku. Niski, parkanowy mur obronny, stojący wcześniej pomiędzy górnym zamkiem a palisadą, został rozebrany, ale zachowano jego wał.

W 1579 r. do zamku przybył delegat króla, aby rozstrzygnąć spory pomiędzy spiskimi miastami a starostą. Był nim Sebastian Lubomirski, administrator żup solnych w Wieliczce i Bochni, pełniący również kilka innych funkcji w Rzeczypospolitej. W 1591 r. kupił urząd od tonącego w długach Kacpra Maciejowskiego i został starostą spiskim. Jego potomkowie piastowali tę godność przez kolejne 150 lat, zamieniając Lubowlę w luksusową rezydencję i jednocześnie wzmacniając jej walory obronne. Nieco wcześniej, bo w 1587 r., zamek po raz pierwszy dostał się w obce ręce ? został zajęty przez wojska arcyksięcia Maksymiliana, konkurenta Zygmunta III Wazy do tronu polskiego. Jak wiadomo, jego plany zostały zniweczone przez hetmana Jana Zamojskiego, a sam arcyksiążę znalazł się w polskiej niewoli. Lubowla powróciła pod polski zarząd w dwa lata później. Lubomirscy byli doskonałymi gospodarzami, choć ich poddani skarżyli się na wysokie podatki. Sebastian zaczął od naprawy podupadłego zamku w Podolińcu, później (1600-03) zajął się remontami zamku w Lubowli. Wybuch powstania Stefana Bocskaya w 1604 r. uświadomił Polakom, że tereny Górnych Węgier, w tym Spisz, mogą w każdej chwili stać się areną walk. Dlatego też począwszy od 1609 r. w zamku stacjonowała stała, 100-osobowa załoga, którą w kilka lat później powiększono do 150 piechurów i 150 konnych.

W 1613 r. starostwo po Sebastianie objął jego syn Stanisław, który w 1642 r. rozpoczął kolejną przebudowę zamku. W południowo-wschodniej części wzniesiono prostokątny bastion, mieszczący w sobie kolejną bramę, przestrzeń pomiędzy bramami stworzyła mały dziedziniec. Poniżej rondla zbudowano nowy, niski bastion, który przejął jego funkcje obronne. Podwyższono też starszy, zachodni bastion. W zachodniej części dziedzińca dolnego zamku zbudowano nowy, wczesnobarokowy pałac. Dziedziniec został przecięty wzdłuż nowym murem, którego postawienie umożliwiło wyrównanie terenu i stworzenie trzeciego dziedzińca (pierwszym był mały dziedziniec pomiędzy bramami, drugi i trzeci powstały w wyniku podziału dolnego zamku). Rozwiązanie to pozwoliło na budowę kolejnych obiektów. Z czasem na trzecim dziedzińcu stanęły zamkowa kaplica oraz koszary, dobudowane do wewnętrznej strony wschodniego muru. Jan Boner w trakcie odbudowy zamku w 1555 r. kazał wmurować tablicę informującą o tym fakcie. Rzecz jasna Lubomirski również pozostawił informację dla potomnych, że to jego osoba stoi za rozbudową zamku. Obie tablice, wykonane z czerwonego wapienia, zachowały się. Rozbudowa zamku w latach 40. XVII w. przyniosła ostatnie większe zmiany w jego wyglądzie.

Najważniejsze wydarzenia w historii zamku przyniósł okres starostowania kolejnego z Lubomirskich, Jerzego Sebastiana (od 1649 r.). W czasie ?potopu" szwedzkiego marszałek koronny i starosta spiski należał do tych magnatów, którzy pozostali wierni Janowi Kazimierzowi. Szwedzi chyba nawet nie marzyli o zdobyciu Zamku Lubowelskiego, położonego z drugiej strony Karpat i bronionego przez prywatne, karne, dobrze wyszkolone i opłacane wojsko marszałka. Potężna twierdza stała się miejscem przechowywania polskich klejnotów koronnych. Rzeczywiście, w latach 1655-56 była chyba najbezpieczniejszym dla nich miejscem w całej Rzeczypospolitej. Pozostawały one tu do 1661 r. Lubowla była też pierwszym miejscem, gdzie przybył Jan Kazimierz zimą 1656 r., zaraz potem, jak Kmicic z góralami ocalili mu głowę. Jak pisał Sienkiewicz:

?W Lubowli huczały działa na powitanie, aż wieże i blanki pokryły się dymem, dzwony biły jakby na pożar. Dziedziniec, na którym wysiadł król, krużganek i schody zamkowe wysłane były suknem czerwonym. W wazach z Włoch sprowadzonych paliły się wschodnie aromaty. Większą część skarbów Lubomirskich: kredensów złotych i srebrnych, makat, kobierców, gobelinów misternie flamandzkimi rękoma tkanych, statui, zegarków, szaf klejnotami zdobnych, biur perłową macicą i bursztynem wykładanych, sprowadzono już wcześniej do Lubowli, aby je uchronić przed drapieżnością szwedzką; teraz zaś wszystko to było rozstawione, rozwieszone, ćmiło oczy i zmieniło ów zamek w jakąś czarodziejską rezydencję. I pan marszałek umyślnie roztoczył taki, sułtana godny, przepych, aby okazać królowi, że chociaż wraca jako wygnaniec, bez pieniędzy, bez wojska, nie posiadając prawie szat do zmiany, przecież jest panem potężnym, mając sług tak potężnych i równie wiernych".

Niestety, Jerzy Lubomirski w kilka lat po ?potopie" poróżnił się z królem i jego polityką. W 1664 r. został skazany na banicję i infamię. Zabłysnął jeszcze w 1667 r., kiedy stanął na czele rokoszu, wsparty przez Austrię i Brandenburgię, i w bitwach pod Częstochową i Mątwami pokonał wojska królewskie. Zmarł w osamotnieniu w ostatni dzień tego samego roku. Starostwo po nim objął syn, Stanisław Herakliusz, chociaż oficjalny dekret królewski ukazał się dopiero cztery lata później. Zimą 1683 r. w Lubowli zatrzymał się powracający spod Wiednia król Jan III Sobieski.

Ostatnim starostą spiskim z rodu Lubomirskich był syn Stanisława Herakliusza, Teodor, który objął urząd w 1702 r. W czasie wojny północnej i zamętu w Rzeczypospolitej poparł Stanisława Leszczyńskiego w walce o polski tron, co było przyczyną zajęcia zamku przez wojska Augusta II Sasa w 1706 r. Lubomirski przeniósł się wtedy do Spiskiej Nowej Wsi, gdzie zaczął werbować oddziały, z pomocą których udało mu się odbić zamek. Wraz z jego śmiercią w 1745 r. skończyła się półtorawieczna era Lubomirskich na Spiszu. Król August III Sas darował starostwo i zamek swojej małżonce, Marii Józefinie. Po niej starostami przez krótki okres byli jeszcze Henryk von Bruhl i jego syn Karol. W 1764 r. król Stanisław August Poniatowski mianował starostą swego brata, Kazimierza, który okazał się ostatnim starostą spiskim.

W 1768 r. słynny podróżnik i awanturnik Maurycy Beniowski (Słowak z urodzenia, Węgier z metryki, Polak i Francuz z wyboru) przyłączył się do konfederatów barskich i rozpoczął działalność na Spiszu. Na rozkaz komendanta zamku został uwięziony w zamkowej wieży, skąd udało mu się zbiec. Wkrótce zamek został opanowany przez konfederatów. W 1769 r. zajęły go austriackie wojska gen. Almassyego. Rzeczpospolita, słaba i pogrążona w całkowitym chaosie, nawet się nie upomniała o Spisz. Jego zajęcie było impulsem do pierwszego rozbioru Polski, który nastąpił trzy lata później, wtedy też oficjalnie zniesiono spiski zastaw.

W 1772 r. Lubowla powróciła pod administrację węgierską i skończył się złoty okres w historii zamku. Stracił on znaczenie jako centrum administracyjne Spiszą i był odtąd tylko ośrodkiem majątku obejmującego kilka wsi. Jeszcze w czasach Marii Józefiny istniały plany jego przebudowy na barokowy pałac, z których nic na szczęście nie wyszło. Niestety, od tego czasu zaniechano wszelkich inwestycji na zamku. Był utrzymywany do pierwszych lat XIX w., w 1812 r. mieszkały w nim jeszcze 52 osoby, a kilka lat wcześniej kaplica zamkowa została nawet podniesiona do rangi kościoła parafialnego. W 1817 r. parafię zlikwidowano, a w rok później jedynymi mieszkańcami zamkowych murów byli już tylko strażnik i kościelny. W 1819 r. podupadły zamek kupił węgierski szlachcic Jerzy Feliks Raisz, który wyremontował najnowszy z pałaców i zamieszkał w nim wraz z rodziną. Jego potomkowie sprzedali zamek miastu Stara Lubowla w 1880 r.

Miasto nie byto w stanie ponieść wysokich kosztów utrzymania zamku, toteż już w dwa lata później ponownie wystawiono go na sprzedaż. Nowym właścicielem został przybyły z Francji Andrzej Zamoyski. Wraz z zamkiem i przyległymi dobrami (m.in. wsie Podsadek i Chmielnica) kupił także uzdrowisko Wyżnie Rużbachy. Wybuch I wojny światowej zastał Zamoyskiego na Podolu, w czasie wojny majątek został częściowo rozgrabiony. Andrzej Zamoyski zmarł w 1927 r. w Polsce, ale już rok wcześniej dobra Zamoyskich na Słowacji objął najmłodszy z jego synów, Jan Kanty. Z jego imieniem wiąże się największy rozkwit uzdrowiska Wyżnie Rużbachy. Wielkie inwestycje w uzdrowisko, które wobec kryzysu gospodarczego, a później napiętej sytuacji politycznej nie dawało spodziewanych dochodów, przyniosły Zamoyskiemu kłopoty finansowe. Jego problemy spotęgowała II wojna światowa. Najpierw w 1939 r. został jako obywatel polski internowany, a w 1944 r. aresztowany przez gestapo. W 1945 r. udał się na emigrację do Hiszpanii i Francji.

W 1944 r., już po upadku Słowackiego Powstania Narodowego, Niemcy urządzili w zamku więzienie. W 1945 r. zgodnie z dekretem prezydenta Edwarda Benesza cały majątek Zamoyskich został znacjonalizowany, co pośrednio stało się przyczyną największego barbarzyństwa w dziejach zamku: w 1950 r. księgozbiór Zamoyskich obejmujący ponad 2500 woluminów, który przetrwał wojenne zawieruchy, na polecenie ówczesnego przewodniczącego rady miejskiej załadowano na ciężarówkę i wywieziono na makulaturę. Zachowało się jedynie kilkaset książek. Najstarsze, oprawione w skórę starodruki pochodzą z XV w. Zbiór znajduje się dzisiaj w depozycie utworzonego w 1966 r. muzeum.

W XIX w. Jerzy Raisz rozpoczął remont w podupadłym zamku. Również Zamoyscy powoli przywracali zamkowi dawną świetność, z braku funduszy prace przebiegały jednak powoli. W okresie powojennym w zamku mieściła się szkoła, później muzeum, wszelkie prace ograniczały się jedynie do bieżących napraw. Rekonstrukcja niektórych części górnego zamku jeszcze się nie zakończyła, a oglądane z daleka ruiny trochę psują wrażenie.

ZESPÓŁ BRAMNY. Droga do zamku prowadzi wzdłuż południowych murów do południowo-wschodniego rogu, gdzie umieszczona jest brama wejściowa. W czasach Marii Józefiny na stoku po lewej znajdowały się tarasowe ogrody i szklarnia. Od czasu powstania dolnego zamku do połowy XVII w. jego zewnętrzny mur biegł prosto i kończył się narożną basztą. Po 1642 r. wejście zostało potężnie ufortyfikowane, a stara brama została objęta przez wielki bastion. W jego zachodniej ścianie umieszczono budynek z nową bramą, w której zachowały się oryginalne, okute żelazem wrota. W przeszłości przed bramą znajdował się przekop, pokonywany po zwodzonym moście. Budynek jest zwieńczony renesansową attyką, na najwyższym piętrze posiada rząd otworów strzelniczych. Mieści się w nim ekspozycja poświęcona rodzinie Zamoyskich, dostępna z drugiego dziedzińca.

W bezpośrednim sąsiedztwie bramy stanęła okrągła baszta, która zapewniała jej dodatkową ochronę. Od wschodu dostawiono wysunięty poza linię murów prostokątny bastion. Obydwa bastiony posiadały strzelnice dla dział w dolnej części oraz dla strzelców ponad nimi. We wschodnim bastionie dostęp do wyższego rzędu otworów jest możliwy dzięki schodom i zadaszonym galeriom, tak jak to było przed wiekami. Jeśli do tych umocnień dodamy starszą bramę dolnego zamku i wielką okrągłą basztę ponad bastionem, nigdzie na Słowacji nie znajdziemy takiego nagromadzenia elementów fortyfikacji na tak małej powierzchni n Bastiony i baszta ponad nimi dawały możliwość ostrzału we wszystkich kierunkach. Po ich wybudowaniu rozebrano środkową basztę w południowym murze, która wobec skrócenia muru i pojawienia się nowych stanowisk obronnych straciła sens istnienia.

DOLNY ZAMEK. Brama dolnego zamku, wcześniej będąca pierwszą z bram, mieściła się w renesansowej, dwupiętrowej wieży na planie kwadratu. Dziś jest tu umieszczona ekspozycja poświęcona historii zamku oraz lapidarium, w którym zgromadzono m.in. renesansowe i barokowe tablice upamiętniające wkład właścicieli zamku w jego rozbudowę. Dolny zamek budowano w drugiej dekadzie XVI w. Zajmuje on ponad połowę powierzchni całego zamku. W połowie kolejnego stulecia został przedzielony wzdłuż nowym murem. W ten sposób powstały dwa dziedzińce, nazywane drugim i trzecim (za pierwszy przyjmuje się wnętrze wielkiego bastionu z bramą). Takie rozwiązanie pozwoliło na uporządkowanie i lepsze wykorzystanie wielkiej powierzchni dolnego zamku, jak również podniosło jego walory obronne - atakującym przybyło kilkadziesiąt metrów drogi pod ostrzałem.

Wejście w obręb murów mieści się w wielkiej, okrągłej bastei armatniej, która wcześniej stanowiła południowo-wschodnie naroże zamku. Podobnie jak zbudowane poniżej bastiony, posiadała dwa rzędy otworów strzelniczych: dla dział oraz dla strzelców ponad nimi. Te ostatnie dostępne były dzięki występowi w murze, dziś dostępnemu dla turystów i zabezpieczonemu barierkami. W połowie XVII w. zadania baszty i kwadratowej wieży przejęły umocnienia zbudowane poniżej. Wtedy też jedna z armatnich strzelnic została powiększona i zamieniona na bramę wejściową.

Droga do dalszych części zamku wiedzie pomiędzy zewnętrznym murem obronnym, a murem, który w połowie XVII w. przedzielił dolny dziedziniec na dwie części. W zachodniej części drugiego dziedzińca wznosi się pierwszy budynek o charakterze niemilitarnym. Jest nim piętrowy wczesnobarokowy pałac wzniesiony przez Stanisława Lubomirskiego, o czym informuje zachowana oryginalna tablica.

Zajmowany był przez kolejnych jego następców na stanowisku starosty, a po 1819 r. został wyremontowany przez ówczesnego właściciela zamku, później służył również Zamoyskim. Dzięki temu przetrwał i dziś należy do najlepiej zachowanych obiektów zamku. Jego barokowy wystrój nie zachował się, zgromadzone w nim meble i inne eksponaty pochodzą z XIX i początków XX w. Na parterze umieszczono ekspozycję białej broni. Pałac zamyka drugi dziedziniec od zachodu, a umieszczone w nim przejście prowadzi do zachodniego bastionu i starszej części zamku.

Powyżej drugiego dziedzińca, równolegle do niego, ciągnie się trzeci dziedziniec. Jest on dostępny przez przejście w murze lub z barokowego pałacu. Znajdują się na nim tylko kaplica i zamkowa studnia. W połowie XVI w. wzdłuż wschodniego muru zbudowano również koszary, które jednak nie zachowały się, podobnie jak i kuchnia, dostawiona w XVII w. do południowego muru górnego zamku. Wczesnobarokowa kaplica św. Michała Archanioła została zbudowana w 1647 r. Z jej pierwotnego wyposażenia zachowały się trzy barokowe ołtarze i chrzcielnica. Na małym cmentarzyku obok niej spoczywa Jerzy F. Raisz.

ZACHODNI BASTION. Tę najsilniejszą budowlę obronną zamku zbudowano w pobliżu starej, gotyckiej bramy wejściowej w dolnej części zamku, na zewnątrz linii murów obronnych. Skomplikowana konstrukcja bastionu powstała pomiędzy rokiem 1553 a 1556. Stawia go to wśród najstarszych tego typu obiektów zarówno na Węgrzech, jak i w Polsce. Bastion posiadał strzelnice dla 16 dział umieszczonych na dwóch poziomach. Połowa dział znajdowała się w kazamatach, które były wyposażone w system otworów wentylacyjnych wychodzących na górnym, otwartym poziomie. W trakcie przebudowy dokonanej przez Stanisława Lubomirskiego ściany bastionu zostały nieznacznie podniesione i zwieńczone attyką, co upodobniło je do innych obiektów zamku. Wtedy też powstały trzy narożne wieżyczki, które zaokrągliły boki trójkątnego bastionu, nadając mu kształt serca.

GÓRNY ZAMEK. Wejście do górnego zamku mieściło się w jego zachodniej części. Droga od bastionu prowadzi przez dwie bramy, pomiędzy nimi był wykuty w skale ?wilczy dół", pokonywany po ruchomym moście. Pierwsza z bram powstała w XVI w. i znajdowała się w linii powstałego w tym samym czasie parkanowego muru. Druga, starsza, pochodzi z XIV w. i przez ponad dwa stulecia była jedyną zamkową bramą.

Górny zamek w Lubowli był stosunkowo duży na tle innych gotyckich zamków Słowacji. Najważniejszymi jego obiektami były dwa pałace i sześciopiętrowy, okrągły donżon. Tylko ten ostatni obiekt został odrestaurowany i dziś zdecydowanie dominuje nad całym zamkiem; mocno zniszczone mury pałaców cierpliwie czekają na swoją kolej. Charakterystyczna sylwetka zwężającego się ku górze donżonu jest rozpoznawalna z dużej odległości. Na jego parterze i pierwszym piętrze umieszczone były składy amunicji, na drugim więzienie, na trzecim pomieszczenie łączące się z sąsiednim pałacem. Wyżej znajdowały się kolejny skład prochu i pomieszczenie z dwoma działami, najwyższą kondygnację zajmowała izba trębacza. W tej ostatniej umiejscowiono obecnie platformę widokową. W dolnej części donżon ma średnicę 12,5 m, jego mury mają grubość 3 m, a ich konstrukcja jest stabilizowana trzema przyporami.

Gotycki pałac stojący na wschód od wieży doszczętnie (lub prawie doszczętnie) spłonął w 1553 r. Został odbudowany w stylu renesansowym, ale dla odróżnienia od drugiego podobnego obiektu jest nazywany gotyckim ze względu na swoją przeszłość. Nowy budynek był połączony z wieżą przez przejścia na parterze, pierwszym i trzecim piętrze. W skałach pod nim wykuto piwnice, parter zajmowały magazyny i spiżarnie. Na pierwszym piętrze zlokalizowana była wielka, reprezentacyjna sala, powyżej której były komnaty mieszkalne. Wschodni, renesansowy pałac powstał w trakcie odbudowy zamku po pożarze w miejscu, gdzie wcześniej mieściła się kuchnia zamkowa. Ze względu na ukształtowanie terenu miał we wschodniej części pięć pięter, w zachodniej tylko trzy. Również i w jego niższych kondygnacjach znajdowały się pomieszczenia gospodarcze: browar, piekarnia, kuchnia i spiżarnie, wyższe piętra zajmowały pokoje i wielka sala reprezentacyjna. Północna i wschodnia ściana pałacu stanowiły jednocześnie zewnętrzny mur zamku, dlatego też wyróżniały się grubością i nie posiadały okien. Zachowały się zewnętrzne ściany renesansowego pałacu oraz północna ściana gotyckiego, wraz z wieńczącymi je attykami.

Targ z diablicą

Pewnego dnia stary szlachcic Lubowelski przywiódł oddział rycerzy nad brzeg Popradu. Okolice tak mu się spodobały, że postanowił wznieść tu zamek na skale i osiąść na stałe. Sprowadził poddanych do budowy, lecz co zbudowali w ciągu dnia, w nocy znikało. Po wielu nieprzespanych nocach Lubowelski wyśledził, że miejsce to należy do złej diablicy. Wybrał się więc do niej, chcąc poznać powody jej postępowania. Ta zgodziła się na postawienie zamku pod warunkiem, że szlachcic odda jej duszę. Po długim wahaniu Lubowelski zgodził się. Zamek stanął w całej okazałości już następnego dnia ku wielkiej radości budowniczych. Tylko właściciel się nie cieszył. Po jakimś czasie udał się do pobliskiego klasztoru i wyspowiadał się ze swego grzechu. Diablica dowiedziała się o złamaniu warunków umowy i postanowiła zburzyć zamek, rzucając na niego ogromną skałę. Kiedy wydawało się, że minuty zamku są policzone, doszedł ją dźwięk dzwonów z pobliskiego kościoła. Diablica straciła swą moc, skała wypadła z jej rąk. Od tamtej pory nikt już o niej nie usłyszał, skała zaś do dziś sterczy nad brzegiem Popradu.

 

Źródło:

  • Wasilewski A., Zamki i zamczyska Słowacji. Przewodnik, Wyd. Rewasz 2008
Zaktualizowano 30 dni temu

Dane teleadresowe

Zámocká 109
064 01 Lubowla
Tel.: + 421 52 432 20 30
place
49.3150795, 20.6991863Skopiowano do schowka
N49º18'54.286", E20º41'57.071"Skopiowano do schowka

Cechy i udogodnienia

Wstęp płatny
Miejsce/obiekt, z którego korzystanie, zwiedzanie wymaga uiszczenia opłat.
Kawiarnia/bistro
Miejsce/obiekt, na terenie którego funkcjonuje kawiarnia, bistro itp.
Parking
Miejsce/obiekt w pobliżu którego istnieje możliwość płatnego lub bezpłatnego zaparkowania samochodu.
Restauracja
Miejsce/obiekt, na terenie którego funkcjonuje restauracja, pizzeria itp.
Toaleta
Miejsce/obiekt posiadające na swym terenie bezpłatną lub płatną toaletę.
Możliwość zwiedzania
Miejsce/obiekt, który jest udostępniany do zwiedzania.
Punkt widokowy
Miejsce/obiekt z którego rozpościera się bardzo dobry widok na okolicę.

Najbliższe atrakcje W najbliższej okolicy znajduje się wiele ciekawych atrakcji. Oto niektóre z nich.

Korzystając z tej strony akceptujesz, że w Twoim urządzeniu końcowym zostaną zainstalowane pliki cookies, które umożliwiają nam świadczenie usług. Brak zgody na pliki cookies oznacza, że pewne funkcjonalności strony mogą być niedostępne. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Więcej informacji znajdziesz w Polityce Cookies.