Znamy już 7 nowych cudów Polski
Zaktualizowano 1 rok temu







We wtorkowy wieczór 24 października 2012 roku odbyła się gala podsumowująca tegoroczną edycję plebiscytu 7 nowych cudów Polski.
Tegoroczna edycja była już drugą z kolei, w porównaniu do roku ubiegłego i odbywała się na nieco innych zasadach: tym razem to samorządy mogły zgłaszać kandydatury miejsc pretendujących do tytułu. Ostateczny werdykt ustalany był przez czytelników National Geographic Traveler w głosowaniu SMS-owym.
Martyna Wojciechowska, prowadząca galę, podkreślała, że pomimo marzeń o dalekich i egzotycznych podróżach nie wolno zapominać o pięknie naszego kraju.
- Cudze chwalicie, swego nie znacie - to właśnie, stare jak świat powiedzenie było myślą przewodnią przy tworzeniu zeszłorocznej pierwszej edycji plebiscytu i pozostanie jego mottem już chyba do końca - mówiła podczas gali.
Moda na żywe muzea
Projekty muzealne w nowym, bardzo interaktywnym, stylu zaznaczyły swą obecność w czołówce bardzo wyraźnie. Zdecydowanie można mówić o modzie na obiekty prezentujące rzemiosło i styl życia z dawnych epok, w których można nie tylko obejrzeć dawne przedmioty, ale także choćby na chwilę zanurzyć się w przeszłości, doświadczyć tamtego stylu życia i pracy.
W ścisłej czołówce plebiscytu - a przypomnijmy, że głosowali czytelnicy - aż trzy miejsca zajęły właśnie obiekty zaliczające się do kategorii żywych muzeów: Żywe Muzeum Piernika w Toruniu, Fort Gerharda w Świnoujściu oraz Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. W każdym z tych miejsc można, oprócz oglądania eksponatów, na własnej skórze sprawdzić, jak się żyło i pracowało w czasach, których dotyczy ekspozycja.
I tak w Toruniu oferowana jest zwiedzającym przygoda w XVI-wiecznej piernikarni, gdzie po krótkim terminowaniu u mistrza wtajemniczeni dopuszczeni zostaną do przygotowania ciasta i wypieku własnego, tradycyjnego piernika. Można go zabrać ze sobą na pamiątkę, o ile uda się oprzeć pokusie natychmiastowej konsumpcji.
Z kolei w Forcie Gerharda poznać można, co tak naprawdę oznaczał słynny pruski dryl - bezlitosny sierżant, oprócz pokazania zamku, udzieli także solidnej lekcji musztry i żołnierskiego rzemiosła.
Muzeum Wsi Mazowieckiej, najbliższe warszawiakom, tak naprawdę należałoby odwiedzić w ciągu jednego roku kilkukrotnie - zależnie od aktualnego sezonu i pogody można spróbować swoich sił pracując w polu lub obejściu. Oczywiście w realiach bardziej znanych z powieści Reymonta, niż dzisiejszej praktyki. Szczytem osiągnięć cywilizacji jest koń i cep. Kto ma ochotę sprawdzić, czy jego konstrukcja naprawdę jest tak prosta? Podobno skuteczne operowanie tym najprostszym, zdawałoby się, narzędziem okazuje się niejednego przyprawić o ból głowy.
Komercja i sztuka w jednym stoją domu
Laureat pierwszego miejsca może być pewnym zaskoczeniem, zważywszy choćby na profil Travelera. Centrum handlowe cudem Polski - I to największym - Okazuje się, że jest to możliwe, a to głównie za sprawą poznaniaków, którzy tym razem nie poskąpili grosza na smsy - mówiła Martyna Wojciechowska. W Starym Browarze - bo o nim mowa, ma miejsce ciekawe zderzenie typowej komercji z wysoką sztuką. Tuż obok typowych dla wszystkich galerii handlowych sklepów z ciuchami i kosmetykami spotkać możemy np. rzeźby Igora Mitoraja lub obrazy Leona Tarasewicza. Na uwagę zasługuje także oczywiście architektura, będąca udanym połączeniem tradycji i nowoczesności.
Wyniki II plebiscytu na 7 Nowych Cudów Polski:
1. Centrum Sztuki i Biznesu Stary Browar - Poznań - 36,2% głosów | |
2. Żywe Muzeum Piernika - Toruń - 16,5% głosów | |
3. Fort Gerharda - Świnoujście - 8,4% głosów | |
4. Uzdrowisko Termalne Uniejów - 5,7% głosów | |
5. Muzeum Wsi Mazowieckiej - Sierpc - 5,1% głosów | |
6. Zamek Czocha - 4,6% głosów | |
7. Jezioro Jeziorak - 4,1% głosów |
Źródło: mmwarszawa.pl / Autor: Paweł Wegner
Fot. 7cudow.national-geographic.pl