W Chorzowie odkryto polski schron z okresu II wojny światowej
Zaktualizowano 1 rok temu
We wrześniu jeden z członków Stoarzyszenia "Pro Fortalicium" - Waldemar Sykosz, dokonał niecodziennego odkrycia. Otóż zauważył, że podczas prac ziemnych trwających w Chorzowie-Maciejkowicach prowadzonych przez prywatną firmę odkryto strop obiektu, który miał dość charakterystyczny kształt. Po krótkich oględzinach Pan Waldemar doszedł do słusznego wniosku, że ma do czynienia z polskim schronem, o którym nikt nie wiedział. Jego wniosek okazał się słuszny.
Nie ma go w żadnym wykazie. Nie ma go również na niemieckiej mapie szpiegowskiej z 1939 roku. W tym miejscu widać jedynie przecięcie trzech linii telefonicznych, ale żadnego obiektu. Tymczasem odnaleziona została komora łączności, obiekt o dość nietypowym przeznaczeniu.
Wydaje się, że zadaniem tej komory było połączenie telefoniczne pomiędzy chorzowskim schronem dowodzenia a schronami bojowymi znajdującymi się w Maciejkowicach, na tzw. Żabich Dołach i w rejonie wzgórza 304 w Dąbrówce Wielkiej.
Stowarzyszenie "Pro Fortalicium" chciałoby, aby komora nie została zniszczona. Obecnie trwają rozmowy z władzami miasta Chorzów, aby odkryty schron podnieść z głębokiego wykopu i postawić w inne miejsce, gdzie będzie można go wyeksponować. Mamy nadzieję, że to się uda.
Dziękujemy Panu Waldemarowi Sykoszowi za czujność i szybkość działania. Dziękujmy także wszystkim tym, którzy pomogli, gdy trzeba było!
Źródło: profort.org.pl