Zapomniany zamek rycerski Carolatch nad Odrą
Zaktualizowano 1 rok temu
Przed wojną ten widok zapierał dech. Szeroka wstęga Odry, łodzie żaglowe i na wyniosłym brzegu olbrzymi, najpiękniejszy na Śląsku renesansowy zamek rycerski. W całym regionie nie ma niczego, z czym dawny Carolath dałoby się porównać.
Monumentalna, pełna przepychu siedziba rodu Schönaich wzniesiona na początku XVII wieku w Siedlisku (powiat nowosolski), po licznych przebudowach swój ostateczny kształt uzyskała w połowie XIX stulecia. Zachwyt budziła zwłaszcza sala balowa i kaplica, podziwiano wspaniałe militaria, unikalne zbiory biblioteczne, cenne meble i dzieła sztuki, a także fortyfikacje bastionowe i park.
Dziś trudno w to uwierzyć, spacerując po zgliszczach w towarzystwie gromadki kur. Po kilku wiekach obecności Schönaichowie uciekli w styczniu 1945 roku. Wkrótce potem czerwonoarmiści zamek doszczętnie splądrowali i spalili. Ocalał jedynie budynek bramny i część skrzydła wschodniego z kaplicą. Z braku funduszy nie powiodły się powojenne próby odbudowy zamku. Obecnie mieszka w nim tylko przedstawiciel właściciela ruiny i trzy psy nocą spuszczane z łańcucha na spotkanie niepowołanych gości...
Źródło: onet.pl