Ewangelicki Dom Opieki w Bielsku-Białej
"Schroń się tam szybko, bo nie mogę nic uczynić, dopóki nie wejdziesz! Dlatego to miasto nazywa się Soar. Gdy słońce wzeszło nad ziemią, Lot wszedł do Soaru" - 1 Księga Mojżeszowa 19,22-23. Motto, nawiązujące do biblijnego, oszczędzonego przez Boga miasta, miejsca schronienia uciekinierów z Sodomy i Gomory, towarzyszy kolejnej ewangelickiej... ...
Opis
"Schroń się tam szybko, bo nie mogę nic uczynić, dopóki nie wejdziesz! Dlatego to miasto nazywa się Soar. Gdy słońce wzeszło nad ziemią, Lot wszedł do Soaru" - 1 Księga Mojżeszowa 19,22-23. Motto, nawiązujące do biblijnego, oszczędzonego przez Boga miasta, miejsca schronienia uciekinierów z Sodomy i Gomory, towarzyszy kolejnej ewangelickiej budowli wzniesionej w 1907 r. z inicjatywy współczesnego superintendenta, pastora i posła na Śląski Sejm Krajowy ks. dr. Teodora Haasego.
Powstała na potrzeby istniejącego od 1861 r., zarządzanego przez Ewangelicki Związek Kobiet sierocińca. Dzięki zaangażowaniu Haasego i wsparciu inicjatywy przez bielskich ewangelików zbudowano nowy budynek o znacznie wyższym standardzie, który służył dzieciom do lat 50. XX w., kiedy przestała istnieć, zlikwidowana ze względu na jej charakter wyznaniowy przez współczesną administrację państwową.
Zakorzenione tradycje diakonijne, po następujących w Polsce przemianach politycznych, pozwoliły na jej odzyskanie i uruchomienie w 1995 r. przy wsparciu niemieckiej organizacji ewangelickiej "Znaki Nadziei” Ewangelickiego Domu Opieki "Soar" dla osób starych (kobiet i mężczyzn).
W godnych warunkach mieszkają tutaj pensjonariusze różnych wyznań wywodzący się z Bielska-Białej i diecezji cieszyńskiej, w części rekomendowani przez organizację oraz osoby represjonowane przez III Rzeszę. Placówka zapewnia obiady osobom starszym i chorym w domach.
Źródło: polskaniezwykla.pl