Grób ofiar egzekucji na Górze Gruszka w Tarnawie Górnej

Data powstania obiektu: 06.07.1940 r.
Opis

Grób wojenny ofiar egzekucji na górze Gruszka (mordu na Gruszce) - masowej zbrodni na 112 obywatelach polskich, dokonana przez funkcjonariuszy niemieckiej policji porządkowej nocą 5/6 lipca 1940 roku na górze Gruszka ponad Tarnawą Górną.

Historia

Areszt i wyrok (Sanok)

Podczas II wojny światowej, w ramach Akcji AB, okupanci niemieccy przystąpili do „opróżniania” więzienia w Sanoku. W marcu 1940 osadzonych było tam 320 osób, a według stanu z 18 maja 1940 przebywało w zakładzie już 619 więźniów, podczas gdy przyjęta norma przewidywała 220 miejsc. W większości wypadków byli to tzw. „węgiernicy” (przez samych Niemców określani niekiedy jako „polscy legioniści”), uciekinierzy z terenu okupowanej Polski, usiłujący przedostać się do polskich oddziałów we Francji, których aresztowano podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy ze Słowacją lub Węgrami głównie w okolicach miejscowości Baligród, Balnica, Cisna, Komańcza, Żubracze (zatrzymań tychże Polaków dokonywali funkcjonariusze niemieckich służb – policja graniczna, żandarmeria, straż celna – przy współpracy z policją ukraińską, a także wskutek działań cywilnych nacjonalistów ukraińskich). Zatrzymani byli poddawani śledztwu i torturom w Grenzkommissariat Sicherheitspolizei (Komisariat Graniczny Policji Bezpieczeństwa) Sanok.

14 czerwca 1940 kilkudziesięciu Polaków osadzonych uprzednio w więzieniu w Sanoku (w tym ośmiu pochodzących z Sanoka i sąsiednich wsi) znalazło się w pierwszym transporcie więźniów skierowanym z Tarnowa do obozu koncentracyjnego KL Auschwitz. Relację dotyczącą osadzonych złożył strażnik więzienia w Sanoku, Nestor Kiszka ps. „Neron”, zaprzysiężony do polskiej działalności podziemnej, który podczas pracy dostarczał aresztowanym m.in. żywność, lekarstwa i przekazywał grypsy. Według niego w połowie czerwca 1940 w sanockim więzieniu miał miejsce bunt wraz z próbą ucieczki podjętą przez więźniów, co zostało stłumione przez Niemców. Wskutek masowych zatrzymań, liczba osadzonych w więzieniu w Sanoku pod koniec czerwca 1940 wynosiła 1564 osoby wobec ww. limitu 220 osób (w celach przeznaczonych dla 6 osób przebywało ok. 50-60 ludzi). W jeden z czerwcowych dni 1940 (prawdopodobnie 5 czerwca 1940) wywoływano z cel sanockiego więzienia po 10 osób, konwojowano je do położonego tuż obok budynku Sądu Grodzkiego, gdzie przeprowadzano quasi rozprawę sądową, polegającą jedynie na postawieniu pytania czy osadzony przed zatrzymaniem usiłował przekroczyć granicę zmierzając do legionów polskich na Węgrzech, po czym – niezależnie od udzielonej odpowiedzi – rozprawę zamykano i odprowadzano oskarżonych z powrotem do cel. Analogicznie w dniu 5 lipca 1940 (tu podano 4 lipca) po godz. 15 więźniowie byli wywoływani z cel więziennych, prowadzeni do budynku ww. sądu, gdzie w tej samej sali w wyreżyserowanym przez Niemców procesie ogłaszono im wyrok: karę śmierci przez rozstrzelanie, wydaną przez niemiecki Sondergericht (sąd specjalny wzgl. Sąd Doraźny z Rzeszowa o charakterze policyjnym), a przy tym informując, iż Generalny Gubernator okupowanych obszarów polskich Hans Frank nie skorzystał wobec nich z prawa łaski). Wśród osądzonych wówczas były osoby zatrzymane przy próbie nielegalnego przekroczenia granicy w stronę południową oraz miejscowi sanoczanie (osadzeni w więzieniu byli wówczas przedstawiciele inteligencji, prawnicy, lekarze, oficerowie księża, młodzież szkolna).

Egzekucja (góra Gruszka)
Po ogłoszeniu wyroków skazani byli kierowani do cel przejściowych tj. cel śmierci). Następnie wszyscy skazani w liczbie 113 zostali przeniesieni do osobnej celi zbiorczej, ulokowanej na kondygnacji parterowej więzienia), gdzie spędzili wspólnie noc 5/6 lipca 1940. Po upływie ok. 12 godzin od czasu ogłoszenia wyroków, w przybliżeniu o północy skazani byli wyprowadzani z celi w porządku alfabetycznym, kierowani na dziedziniec więzienia i wprowadzani do podstawionych czterech policyjnych samochodów transportowych. Według relacji N. Kiszki więźniowie w tym czasie stawiali czynny opór. Aktem osobistej odwagi wykazała się Leokadia Górska (ur. żona kapitana Ignacego Górskiego z garnizonującego do 1939 w Sanoku 2 Pułku Strzelców Podhalańskich, do 1939 oficera RKU Sanok), która protestowała znieważając Niemców. W początkowej fazie transportowania osób, były one prowadzone swobodnie, zaś następnie (wskutek podjętej próby ucieczki) skazani byli skuwani parami (według relacji Jana Barańskiego - skuwani zasadniczo po 5 osób). Na okrytej plandeką powierzchni załadunkowej ciężarówek więźniowie byli sadowieni na ławkach po dwóch plecami do siebie, zaś strzegli ich na przemian Niemcy uzbrojeni w karabiny. Po załadowaniu ciężarówek Niemcy wywieźli z Sanoka więźniów w kierunku południowym przez Zagórz na obszary leśny, położony na stoku góry Gruszka powyżej Tarnawy Górnej. Las był w tym czasie otoczony przez niemiecką policję i wojsko. Zaangażowane przez Niemców oddziały robotnicze, złożone z osób narodowości niemieckiej, dokonały uprzednio wykopania dołów. Przywiezieni na miejsce skazańcy byli ustawiani nad dołami i rozstrzeliwani przy pomocy karabinów maszynowych. Po dokonaniu egzekucji pierwszego transportu, cztery pojazdy ciężarowe powróciły do Sanoka, po czym dokonano transportu następnej grupy skazanych w to samo miejsce, gdzie ponownie dokonano egzekucji. Rozstrzeliwanie zakończono przed godz. 5 rano w dniu 6 lipca. Według N. Kiszki w sumie Niemcy zorganizowali trzy transporty (zgodnie z jego relacją ostatni z nich odjechał z więzienia kilka minut po godz. 6). Według Jana Barańskiego łącznie przeprowadzono siedem transportów.

Egzekucje przeprowadzili funkcjonariusze niemieckiego 45. batalionu policyjnego (niem. Polizei-Bataillon 45), stacjonującego w Rzeszowie. W trakcie egzekucji Niemcy uruchomili silniki pojazdów celem zagłuszenia strzałów z broni oraz krzyków ofiar. Masowe groby zostały zasypane, a teren wyrównany i ugnieciony przy pomocy samochodów ciężarowych. Celem ukrycia miejsca zbrodni ułożono na nim dwa ścięte w pobliżu świerki[. Następnie na tym terenie zostały zasadzone drzewka.

Rankiem tuż po egzekucji dwaj mieszkańcy z Tarnawy Górnej dotarli na obszar zbrodni, zauważając poruszający się grunt masowego grobu. Usiłując rozkopać to miejsca natrafili na ciało Leokadii Górskiej, jednak wobec zbliżania się tamże niemieckich funkcjonariuszy z psami, oddalili się stamtąd. Władze niemieckie wydały ludności Tarnawy Górnej zakaz wstępowania na teren leśny w okolicy dokonania zbrodni. Pomimo tego niektórzy mieszkańcy udali się na miejsce egzekucji, gdzie odnaleźli części garderoby ofiar, w tym damskiej.

W oficjalnym rejestrze administracji niemieckiego więzienia w Sanoku z lat 1939-1940 dokonywano adnotacji samobójstwo przy 113 więźniach skazanych na karę śmierci.

Ofiary egzekucji

Ofiarami byli Polacy pochodzący z różnych regionów kraju (m.in. Warszawa, Poznań, Lublin, Bydgoszcz, Gdynia, Tczew, Kraków, Kielce, Łódź, Częstochowa, Czeladź, Skarżysko-Kamienna, Zamość, natomiast z Sanoka pochodziło 12 osób) oraz z różnych środowisk i reprezentujących warstwy społeczne i różne profesje (dwie osoby z tytułem naukowym doktora, jeden inżynier, 19 uczniów szkół średnich, 6 studentów, lekarze, handlowcy, robotnicy, rolnicy). Zazwyczaj były to osoby zatrzymane podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy Generalnego Gubernatorstwa w celu dostania się na Węgry i w głównej mierze byli to młodzi polscy patrioci pragnący dotrzeć do armii polskiej formowanej we Francji. Dziesięcioro zamordowanych pochodziło z terenu powiatu sanockiego. Wśród ofiar byli oficerowie Wojska Polskiego, w tym były kpt. Czesław Wawrosz, kpt. dr Grzegorz Woźniakowski (ur. 1909, we wrześniu 1939 naczelny lekarz 1 pułku Strzelców Konnych), kpt. Jan Drabik, por. Kazimierz Bielnicki (ur. 1898, adwokat ze Skarżyska-Kamiennej, a ponadto zginęli m.in. profesor Józef Rec i dwaj wychowankowie (Jerzy Hertig, Tadeusz Nunberg) z Gimnazjum Męskiego w Sanoku, Fryderyk Sedlak (rządca majątku w Myczkowie), Zygmunt Skarżyński (sędzia Sądu Grodzkiego), Tadeusz Twardowski (drukarz z Poznania) oraz jako jedyna kobieta wśród ofiar, wspomniana Leokadia Górska (ur. 1901). Część zamordowanych została wcześniej zadenuncjowana przez członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, współpracujących z Niemcami i przez ukraińską policją pomocniczą.

Wobec oficjalnej liczby 113 skazanych na karę śmierci oraz przy uwzględnieniu jednej osoby, która zbiegła z transportu, przyjęto, że na górze Gruszka rozstrzelano 112 osób. Podczas transportowania na miejsce egzekucji jeden ze skazanych, 20-letni Jan Schaller dokonał udanej próby ucieczki (wcześniej, podczas wyprowadzania z celi podciął sobie żyły i w stanie rzekomego osłabienia został usadzony na ostatniej ławce w ciężarówce), w ciemności wyskakując z jadącej ciężarówki. Innym uciekinierem miał być Jan Barański, który w swojej relacji wskazał, że po przyjeździe w ostatnim siódmym transporcie ciężarówką na miejsce egzekucji, będąc pierwotnie skutym tylko z dwoma innymi skazanymi, zauważył, że z rąk obsunął mu się łańcuch, po czym zaatakował konwojentów, odebrał jednemu z nich broń i zbiegł wraz z dwoma towarzyszami (jeden z nich był kierownikiem szkoły w Kętach). Inskrypcja na pomniku w miejscu egzekucji oraz tablica informacyjna na zbiorowej mogile ofiar na cmentarzu w Sanoku, a także niektóre inne źródła podały liczbę 115 ofiar. Biorąc pod uwagę łączną liczbę transportowanych skazańców z sanockiego więzienia, prawidłowym rozmiarem mogło być 114, jako że śmierci uniknął Jan Schaller. Dokument pod nazwą Lista zamordowanych na Gruszce 5/6 lipca 1940 roku (wykaz sporządzony przez B.R na podstawie księgi więziennej) podała liczbę 112 ofiar egzekucji (tyleż samo nazwisk zostało wymienionych na tablicach upamiętniających na cmentarzu w Sanoku). W artykule prasowym z 1946 sprzed dokonania ekshumacji anonsowano, że w egzekucji śmierć poniosło 189 osób, w tym 178 oficerów, 8 kobiet i 3 księży. Jak podał Zbigniew Osenkowski, Niemcy podczas transportu schwytali kilku chłopów, których dołączyli do grupy skazańców. Z kolei Mieczysław Przystasz w 1967 podał, że wśród ofiar było 104 Polaków osadzonych uprzednio w sanockim więzieniu oraz 14 Polaków przetrzymywanych wcześniej w sanockiej siedzibie gestapo.

Źródło: wikipedia.pl

Zaktualizowano 7 miesięcy temu

Dane teleadresowe

38-516 Tarnawa Górna
place
49.46055835988202, 22.25273238040163Skopiowano do schowka
N49º27'38.01", E22º15'9.837"Skopiowano do schowka

Cechy i udogodnienia

Parking
Miejsce/obiekt w pobliżu którego istnieje możliwość płatnego lub bezpłatnego zaparkowania samochodu.
Ogólnodostępny
Obiekt ogólnodostępny dla wszystkich w określonych dniach i godzinach. (np. instytucja publiczna lub kościół czynne w określonych godzinach).
Wstęp bezpłatny

Inne w kategorii: Upamiętnienia To najbliższe atrakcje w tej samej kategorii.

Najbliższe atrakcje W najbliższej okolicy znajduje się wiele ciekawych atrakcji. Oto niektóre z nich.