Pomnik ofiar pacyfikacji wsi w Łazach
Lata 1939-45, to jedne z najbardziej tragicznych w dziejach naszego rodu, w tym najazd dwóch armii niemieckiej i Związku Radzieckiego. W 1940 r. okupant niemiecki odkrywa groby około 20 tysięcy polskich oficerów wymordowanych przez Związek Radziecki w Katyniu, Miednoje, Charkowie. W okresie 1943-33 nacjonaliści ukraińscy wymordowali ponad 60 tysięcy Polaków. W tym samym okresie w lipcu ‘43 ginie w katastrofie gibraltarskiej Wódz Naczelny gen. Władysław Sikorski.
W kraju nasilił się niemiecki terror spowodowany ponoszonymi przez nich klęskami na froncie wschodnim i w Afryce. Aresztowania, wywózki do obozów śmierci, łapanki i wywożenie setek tysięcy Polaków do robót przymusowych w Niemczech, oraz pacyfikacje, czyli mordowanie i palenie całych wsi wspierających partyzantów. Tylko w lipcu 1943 r. spacyfikowano następujące miejscowości:
- Kaszów, 1 lipca, zamordowano 30 osób
- Liszki, 4 lipca, zamordowano 32 osoby
- Łazy, 16 lipca, zamordowano 4 osoby
- Radwanowice, 21 lipca, zamordowano 30 osób
- Sułkowice i Harbutowice, 24 lipca, zamordowano 26 osób
Pamiętnego dnia 16 lipca, o świcie, w godzinach 4-5, kolumna niemiecka licząca około 500 gestapowców, żandarmów i żołnierzy Wehrmachtu uzbrojonych w broń maszynową i granatniki, otoczyła całe Łazy, przeczesując okoliczne lasy, patrolowane przez samolot. Całością dowodził oficer w stopniu majora.
Mieszkańcy Łaz zostali zaskoczeni we śnie, bez możliwości ucieczki, okrzykami “Alle raus, schnell, schnell”. Wypędzone osoby z domów nie wszystkie były kompletnie ubrane, a tylko niektórzy zdołali zabrać ze sobą kawałek chleba. Wszyscy zostali spędzeni na łąkę obok dworskich zabudowań, gdzie rozkazano im leżeć twarzą do ziemi. Tylko kobiety z dziećmi i niemowlakami zamknięto w stodole. W dworskiej stodole, osoby wskazane przez konfidentów były przesłuchiwane przy pomocy barbarzyńskich tortur. Najbardziej ucierpiał Jakub Mirek, który pomagał agentom podających się wcześniej za partyzantów. Nie przeżył tych tortur. Podobnie był potraktowany Jan Żurowski i Piotr Pogan. Te przesłuchania nie dały Niemcom żadnego rezultatu, nikt nie zdradził o pomocy partyzantom i przynależności do Armii Krajowej.
Przeprowadzone rewizje we wszystkich budynkach również nie wykazały żadnych materiałów obciążających, jedynie zrabowano wartościowsze kosztowności. Mieszkańcy Łaz cały dzień leżeli w upalnym słońcu bez jedzenia i picia. Również cały żywy inwentarz w oborach nie był karmiony i pojony, krowy nie dojone, a objawy ich cierpienia było słychać w całej wsi. Po zakończeniu przesłuchań hitlerowcy udzielili ostrzeżenia, że jakakolwiek dalsza współpraca z partyzantami spowoduje zniknięcie Łaz z powierzchni ziemi.
Aresztowano 15 osób i zabrano je Krakowa, do obozu w Płaszowie. Tam z powodu głodu i ciężkiej pracy fizycznej zmarły trzy osoby: Jan Gach, Edward Gzyl i Stefan Litewka. Pozostałe osoby powróciły do domu 4 października 1943 r. Konfident Władysław Miś był jeszcze przez pół roku śledzony i z wyroku Polski Walczącej zastrzelony w maju 1944 r.
W miejscu pacyfikacji mieszkańcy Łaz po zakończeniu wojny ufundowali pomnik z czarnego marmuru upamiętniający bohaterskie ofiary tej pacyfikacji, dedykując napis: “PRZYSZŁYM POKOLENIOM”.
Źródło: jerzmanowice-przeginia.pl