Ekpserymentalna wieś w Radlińcu
Historia Radlińca pod Jarocinem sięga XVIII w. Jednak obecny wygląd wsi to pochodna eksperymentu z czasów okupacji. We wrześniu 1939 miejscowość została spalona, a polscy mieszkańcy wygnani. Na miejscu dawnych zabudowań Niemcy wznieśli obejścia wpisane w jednolite założenie architektoniczne. Radliniec miał stać się wzorcową wsią dla niemieckich kolonistów. Po wojnie gospodarstwa ponownie zasiedlili Polacy. Do dziś wieś przetrwała w niemal niezmienionym kształcie.
Źródło: podroze.onet.pl
Stara niemiecka wieś Wilhelmswalde koło Jarocina naprawdę nie należy do największych wsi w Niemczech, nawet nie w Kraju Warty. Ale w krótkim czasie stanie się najpiękniejszą wsią, kiedy 13 gospodarstw, których święto wiechy będzie obchodzone w niedzielę, zostanie ostatecznie ukończonych. Nazwa tej wsi w przyszłości zajmie miejsce na kartach historii formowania i budowy niemieckiego Wschodu […].
Trzynaście gospodarstw opisanych w nasyconym propagandą artykule z „Ostdeutscher Beobachter” to zespół, dla którego trudno szukać odpowiednika na terenach polskich okupowanych przez III Rzeszę podczas II wojny światowej. W żadnej innej wsi na tych terenach przedsięwzięcia budowlane nie miały tak dużej skali oraz kompleksowego charakteru. Wszystkie gospodarstwa, powstałe równocześnie w 1940 r., zachowały się w różnym stanie do dnia dzisiejszego. Mimo wielu powojennych przebudów, wciąż na ich podstawie można się przekonać jak wielką wagę przykładali Niemcy do terenów wiejskich oraz gospodarki rolnej. Właśnie rolnictwo było dziedziną mającą wyróżniać nowo powstały Kraj Warty, a odpowiednio zaprojektowane budynki i wyszkoleni ludzie w nich mieszkający, gwarantować stały wzrost produkcji.
Określenia umieszczone w powyższym cytacie wskazują, że Niemcy skupiali się w propagandowej wizji zarówno na odniesieniu do historii, jak i zbudowaniu wizji przyszłości; Radliniec jest bowiem określony jako „stara niemiecka wieś”, a zarazem przyszła „najpiękniejsza wieś”. Pretekstem do stosowania pierwszego z tych określeń była historia związana z przybyciem olęderskich osadników, którzy w 1775 r. otrzymali pozwolenie na założenie wsi od Elżbiety Sapieżyny z Branickich, właścicielki pobliskiego Radlina. Sama nazwa Wilhelmswalde pochodziła z okresu zaborów. Jak ustaliła Maria Niestrawska, począwszy od końca XIX w. aż do końca I wojny światowej we wsi dominowała ludność niemiecka. Do dzisiaj śladami tej społeczności są zachowane fragmenty cmentarza ewangelickiego. W latach międzywojennych wśród 180 mieszkańców dominowali natomiast Polacy. Niemcy wciąż jednak odgrywali istotną rolę, bowiem w ich rękach znajdowały się wiatraki, młyn oraz sadownictwo.
W okresie okupacji te stosunki były w prasie przedstawiane w odwrotnych proporcjach i obecność tej niewielkiej społeczności we wsi stała się pretekstem do przedstawiania jej jako rdzennie niemieckiej. Jak wskazywał Peter Orłowski, we wrześniu 1939 r. miejscowi Niemcy mieli zostać napadnięci przez Polaków, a ich gospodarstwa doszczętnie spalone. Właśnie ten aspekt był ideową podstawą do tym większego akcentowania ważności planowanego przedsięwzięcia budowy Radlińca w nowym kształcie i podniesienia go do roli „wzorca”. Pozostałości historycznej zabudowy zostały zrównane z ziemią. Resztki kominów zabytkowych domów widoczne są na jednym ze zdjęć ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Jarocinie.
Gospodarstwa w Radlińcu stanęły zatem na opustoszałej ziemi, po obu stronach drogi między Klęką a Radlinem, krzyżującej się z drogą łączącą Dębno i Mieszków. Projektant domów, architekt Erich Brunzel posiłkował się wzorcowymi planami, jakie publikowano w prasie fachowej oraz specjalnych zbiorach. Zespoły budynków z czerwonej cegły odpowiadały trzem typom. Najwięcej gospodarstw zbudowano wedle modelu łączącego dom z oborą i stodołą, tworzących kształt litery „L” i osobnym domem dla parobków, a w pozostałych dwóch wersjach wszystkie budowle stały osobno wokół podwórza, przy czym w jednym z tych dwóch typów obora była zintegrowana ze stodołą.
Łączenie budynków o różnych funkcjach, zakorzenione w niemieckim budownictwie wiejskim, uznawano za rozwiązanie sprzyjające dobremu zorganizowaniu pracy rolnika i jego rodziny. Głównymi zaletami takiego rozwiązania miały być skracanie dróg podczas obsługiwania zwierząt oraz lepsza izolacja termiczna pomieszczeń mieszkalnych. W części mieszkalnej na parterze znajdowały się: hol wejściowy ze schodami na piętro, cztery pokoje (w tym jadalnia), kuchnia ze spiżarnią, kuchnia gospodarcza oraz łazienka. Należy przy tym zaznaczyć, że dwa ostatnie pomieszczenia były dostępne z korytarza łączącego mieszkanie oraz oborę. Na piętrze mieściły się także pokoje mieszkalne. Przejście z domu do części gospodarczej prowadziło dalej korytarzem do stajni i stodoły, dzięki czemu przy obchodzie gospodarstwa nie było konieczności wychodzenia na zewnętrzne podwórze. Nad pomieszczeniami dla zwierząt znajdowały się strychy służące za magazyny. W budynkach gospodarczych pomyślano o wielu dodatkowych rozwiązaniach, takich jak schowki na narzędzia, piwnice magazynowe, wędzarnia, czy wentylacja. Na zewnątrz urządzono specjalne betonowe zagłębienie na nawóz.
Elementy wykończenia i konstrukcje wykonane zostały przez niemieckie firmy z różnych stron Rzeszy. Jak głosiła tablica ustawiona przy wjeździe do wsi, bezpośrednim inwestorem był Landrat Okręgu Jarocin – czyli wspomniany wyżej Peter Orłowski, a za projekt i jego wykonanie odpowiadał wymieniony już także architekt Erich Brunzel, prowadzący swoją działalność na jarocińskim rynku (Jarotschin Ring 11). Prace murarskie nadzorował mistrz budowlany J. Else Grunberg ze Śląska, a wykonywała je firma Geppert z Jarocina. Za instalacje odpowiadała firma Brauneel ze Wschowy (Fraustadt), piece kuchenne dostarczyła firma Gotthard u. Kuehne, elementy stolarskie E. Fissing z Jarocina, zaś prace dekarskie i elektryczne wykonały firmy z Głogowa: M. Mobeske oraz Elektrometer Rettig. Przede wszystkim jednak należy podkreślić, że do budowy domów wykorzystano angielskich więźniów z obozu jenieckiego w pobliskim Chrzanie.
Wykorzystanie darmowej siły roboczej z pewnością przyczyniło się do szybkiego tempa budowy. W niespełna pół roku od rozpoczęcia prac, 10 listopada 1940 r., odbyła się uroczystość związana z umieszczeniem wiechy na konstrukcji dachowej, wieńcząca główny etap prac. Obchody uświetnili swoją obecnością sam Gauleiter Arthur Greiser, minister finansów hrabia Lutz von Schwerin-Krosigk, Landrat (określany wymiennie jako Kreisleiter) Peter Orlowski oraz kliku innych dygnitarzy państwowych. Wszyscy zgromadzeni stanęli około godziny 1600 wokół mównicy na podwórzu jednego z gospodarstw, a uroczyste szpalery tworzyli członkowie SS, Narodowego Korpusu Kierowców, Korpusu Lotników, Służby Pracy Rzeszy oraz młodzież należąca do Hitlerjugend [dosł. „młodzież Hitlera”, związek dla chłopców] i Bund Deutsche Mädel [Związek Niemieckich Dziewcząt]. Cała uroczystość rozpoczęła się od odśpiewania pieśni „March der Deutschen in Polen” [„Marsz Niemców w Polsce”], zaś chór Służby Pracy kontynuował śpiew wykonaniem „Gott segne die Arbeit” [„Boże pobłogosław pracę”].
Po części muzycznej nastąpiło wznoszenie toastów, w tym rymowanych, zaczynających się od zacytowanych w prasie słów: „Murarz i cieśla wykonali swój obowiązek…” – „Mauersmann und Zimmermann haben ihre Pflicht getan…”. Następnie kolejni dygnitarze przystąpili do wygłaszania przemówień. Radliniec niezmiennie przedstawiany był jako dowód na słuszność drogi obranej przez Niemców oraz jako zachęta do dalszego działania. Wedle opinii Greisera już za dziesięć czy dwadzieścia lat nie będzie można urządzać podobnych uroczystości, ponieważ zwyczajnie będzie brakowało na to czasu.
Niemieccy mieszkańcy Radlińca, ulokowani w podobnych, dobrze zorganizowanych gospodarstwach, mieli tworzyć zwartą wspólnotę, identyfikującą się z przestrzenią, w której mieszkali, a zarazem pracować w celu budowy potęgi tzw. „Wielkiej Rzeszy”. Takie były bowiem główne cele, które wyznaczał rolnikom Arthur Greiser. Jak stwierdzał Gauleiter w 1942 r.: Niezwłocznie po zajęciu owych terenów przez intensywne zagospodarowanie osiągnięto ciągły wzrost plonów, tak iż w roku rolnym 1941/42 dostarczono do Rzeszy dwa razy tyle zboża chlebowego i ziemniaków niż w poprzednim roku. Tym samym Kraj Warty zanotował największy wzrost wydajności ze wszystkich niemieckich okręgów w tym sektorze i jeśli chodzi o zaopatrzenie Rzeszy w zboże chlebowe i ziemniaki, wysunął się na wiodącą pozycję wśród innych okręgów. Sukcesy te zawdzięczamy intensywnemu wykorzystaniu ziemi dzięki zagospodarowaniu ich przez niemieckich chłopów i rolników. Odczytanie tych słów w kontekście Radlińca uświadamia, że dowartościowanie rolników jako grupy znalazło swoje materialne odzwierciedlenie właśnie w tej wzorcowej wsi.
Zmienione w czasie okupacji stosunki własnościowe musiały po wojnie wrócić do dawnego stanu. Każda działka nie należąca przed wojną do polskiego właściciela wymagała wykupu. Mimo zupełnie nowych warunków życiowych i nowych potrzeb, zabudowania służą w wielu przypadkach do dziś uprawie roli. Z czasem niektóre gospodarstwa zostały podzielone – dawny dom parobków stawał się odrębną własnością. Wciąż jednak zamysł przestrzenny wsi jest czytelny i wyraźnie odróżnia się od pozostałych miejscowości jednorodną koncepcją zagospodarowania.
Źródło: historiajarocina.pl