Skład specjalny 3003 w Templewie
Obiekt Specjalny 3003 Templewo, to dawny skład broni atomowej w pobliżu wsi Templewo w Gminie Bledzew (województwo lubuskie). Jest to jedna spośród trzech takich baz atomowych na terenie Polski powstałych w ramach programu "Wisła", wybudowanych w latach 1967-1970. Niestety obiekt Templewo 3003 uległ niemal całkowitemu wyburzeniu, w 2011 roku rozebrano charakterystyczny obiekt typu "Granit", po którym pozostały dwa wysokie wały ziemne, pomiędzy którymi powstałe zagłębienie wypełniła woda. Obecnie zostały jedynie dwa podziemne magazyny typu „Monolit” – zasypane i niedostępne.
Zbudowany został przez polskie jednostki inżynieryjne i stanowił własność Polski. Został przekazany w użytkowanie jednostkom Armii Radzieckiej (ochraniany był przez radzieckie jednostki Specnazu). Po wycofaniu jednostek Armii Radzieckiej obiekt pozostawał w rękach wojskowych, następnie opuszczony i przekazany nadleśnictwu.
Bunkry w Templewie, to jedno z tych miejsc w Polsce, o których przez okres zimnej wojny wiedzieli tylko nieliczni. Dopiero po wycofaniu się Armii Radzieckiej z Polski w 1993 roku, obiekty tego typu były opuszczane również przez Wojsko Polskie i dowiedzieć się o nich mogło szersze grono osób.
Pozostałe bazy atomowe w Polsce wybudowane w tym samym czasie co "Obiekt 3003" Templewo to: "Obiekt 3001" w Podborsku niedaleko Białogardu oraz "Obiekt 3002" w Brzeźnicy-Kolonii koło Jastrowia.
Zwiedzając mniej znane zakątki MRU (Międzyrzecki Rejon Umocniony), w tym budowle hydrotechniczne odcinka centralnego, warto wybrać się nad jezioro Buszno. Tuż przy drodze łączącej Wielowieś i Trzemeszno Lubuskie znajduje się interesujący jaz fortcczny z 1934 roku (data odciśnięta jest w elewacji nad kanałem). Stąd, mijając jezioro i ładną plażę widoczną z szosy, należy pojechać na zachód jeszcze około 1 km, do miejsca, gdzie szosa krzyżuje się z drogą brukowaną. Dalej, około 1 km, prowadzi droga brukowana, a następnie betonowa. Tu znaleźć trzeba skręcającą w lewo odnogę, którą prowadził główny wjazd do "Obiektu 3003". Przy wjeździe były koszary dla obsługi, po których pozostał rozległy betonowy plac (doskonale widoczny na fotografiach lotniczych i satelitarnych). Gdy miniemy ten plac, to przetniemy pas dawnego ogrodzenia "zony" wyznaczony betonowymi słupami, a boczna droga zaprowadzi nas w pobliże obiektu "Granit". Gdy betonowa nawierzchnia się skończy, należy iść dalej prosto i skręcić w lewo skos. Położenie podziemnych hal wskazują wzniesienia pokryte iglastymi zagajnikami, które wyraźnie odróżniają się od okolicznej zieleni. Droga zatacza pętle wokół tych wzniesień, natomiast położenie wjazdów do podziemnych magazynów wyznaczają krótkie odnogi zakończone rampami. Niestety, wjazdy są zasypane, lecz wejście do środka jest możliwe (uwaqa; jest to niebezpieczne!).
Dojechać można także drogą nr 137 z Międzyrzecza. W rejonie Templewa, skręcamy do przysiółka Templewko położonego około 2,5 km na południowy zachód od wsi. Dalej prowadzi droga leśna, około 3 km, na pierwszym odcinku utwardzona kamieniem, a następnie betonowa.
Źródło: Andrzej Łakomy / Odkrywca nr 11/2011, Obiekt "3003" Templewo czyli magazyny głowic jądrowych na MRU, J. Sadowski str. 52
W Moskwie 25 lutego 1967 roku podpisano porozumienie rządowe między Polską a ZSRR odnośnie zakresu podwyższenia gotowości bojowej wojsk. Na podstawie umowy w Polsce miały powstać trzy obiekty, w których będzie przechowywana amunicja jądrowa. Spowodowane to było polityką Układu Warszawskiego, przygotowującego się potajemnie na ewentualną inwazję na Europę Zachodnią. Nasz kraj stanowiący zachodnią rubież Układu Warszawskiego był strategicznym miejscem, mocno wysuniętym na zachód, który doskonale nadawał się, aby zaatakować kraje zachodniej Europy. Trzy magazyny głowic jądrowych wybudowano w północno-zachodniej Polsce w latach 1967-1970 w Templewie (obiekt 3003 w pobliżu Trzemeszna Lubuskiego), Brzeźnicy-Kolonii (obiekt 3002 koło Jastrowia) i Podborsku (obiekt 3001 w okolicach Białogardu).
Prace realizowały polskie jednostki inżynieryjne i przedsiębiorstwa cywilne działające na zlecenie wojska. Po ukończeniu budowy w 1970 roku gotowe obiekty przekazano do wyłącznego użytku jednostkom Armii Czerwonej, która obsadziła bazy swoim personelem. Warto również wspomnieć, że wszystkie te magazyny zlokalizowano w pobliżu poligonów wojskowych, aby okolicznej ludności nie dziwiła obecność wojska, do której po prostu była już przyzwyczajona. Każda baza chroniona była przez radzieckie jednostki specjalne Specnaz. Tereny wokół obiektów otoczone zostały potrójnym drutem kolczastym, który był podłączony do wysokiego napięcia, a drogi przykrywała z góry siatka maskująca.
W każdym z tych trzech kompleksów mogło przebywać 120 żołnierzy, 60 oficerów i techników, dla których wybudowano koszary z zapleczem socjalnym (kino, sauna), garaże, magazyny paliw itp. Na ich terenie powstały też umocnienia polowe, rowy strzeleckie, lekkie schrony (bunkry) na pojedyncze karabiny maszynowe. Najważniejszymi obiektami były dwukondygnacyjne (z podziemnymi halami) schrony magazynowe głowic atomowych "T-7" , znajdujące się w centrum kompleksu. Ich wnętrza strzegły po dwie pary pancernych drzwi o grubości 0,5 metra. Otwierane były za pomocą mechanizmu hydraulicznego i silników. Wszystkie hale wyposażone były w mierniki promieniowania, tzw. liczniki Geigera.
Każdy ze składów amunicji jądrowej w latach 70-tych ubiegłego wieku uzupełniono o nowy magazyn, obiekt typu "Granit", wykonany z żelbetowych prefabrykatów, mający formę przelotowego "tunelu" (o długości około 30 metrów), w którym prawdopodobnie przechowywano bardziej stabilne ładunki, nie podlegające już tak wyśrubowanym normom składowania.
Z dokumentów teczki "Wisła" wynika, że w tych trzech kompleksach, w połowie lat 80-tych ubiegłego wieku, znajdowało się 178 ładunków jądrowych (około 60 w każdej bazie) o różnej mocy, z tego 14 głowic o sile rażenia 500 kiloton. Warto wspomnieć, że bomba zrzucona na Hiroszimę miała moc 15 kiloton. Głowice w razie konfliktu miały trafić do jednostek rakietowych.
Amunicję atomową wywieziono do ZSRR w roku 1990. Obiekty działały w Polsce do 1992 roku, po czym w pełni wyposażone i utrzymane, zostały przekazane stronie polskiej. Natomiast teczka operacji ?Wisła" znalazła się wśród materiałów Układu Warszawskiego odtajnionych dopiero w roku 2006.
Ze wspomnień Andrzeja Łakomego, który odwiedził bazę w Templewie w kwietniu 2009 roku wynika, że już wtedy była zaledwie cieniem dawnej świetności. Z obiektów rozszabrowano co tylko się dało (nie zachowały się żadne pancerne drzwi). Wejścia do magazynów zasypano ziemią, aby niepowołane osoby nie wchodziły do środka, lecz przy odrobinie sprawności wejście do wnętrza było możliwe. Zagrożeniem w tych obiektach był niezabezpieczony barierkami poziom magazynowy, który znajduje się trzy, cztery metry pod ziemią. Największe wrażenie robił obiekt typu "Granit", którego niestety już nie ma, ponieważ został wyburzony. Pod koniec zeszłego roku wojsko zaczęło przekazywać ten teren lasom Państwowym. Schrony magazynowe miały zostać zasypane, reszta to niestety historia. Warto jeszcze nadmienić, że chociaż w materiałach wojskowych baza oficjalnie występuje jako Obiekt nr 3003 Templewo, to Rosjanie nazywali ją "Wołkodar", a miejscowi "Wilczą Bazą".
Źródło: bohun-bunkry.net - aut. Andrzej Łakomy
- Odkrywca nr 11 (listopad) 2011, Obiekt 3003 "Templewo", czyli magazyny głowic jądrowych na MRU (listopad), s. 49
Inne obiekty znajdujące się w:
Skład specjalny 3001 w Podborsku
- Muzeum Zimnej Wojny w Podborsku
- Skład specjalny 3002 w Brzeźnicy-Kolonii
- Skład specjalny 3003 w Templewie