Rynek w Krzanowicach
Krzanowice nie są co prawda najmniejszym pod względem liczby ludności miastem województwa śląskiego, „wyprzedzają” je chociażby Sośnicowice, ale i tak z liczbą niewiele ponad dwóch tysięcy obywateli znajdują się w czołówce tego interesującego rankingu. Miasteczko leży na południowy zachód od Raciborza, na lewym brzegu Odry, w sąsiedztwie granicy państwowej z Republiką Czeską. Są to lekko pofałdowane tereny przedpola Bramy Morawskiej. Na tym skrawku Śląska po dziś dzień zachowały się tradycje ludności morawskiej, pielęgnowane chociażby w zwyczajach religijnych i nietypowej gwarze, zawierającej wiele zwrotów z języka czeskiego. Ciekawostką jest, że modlitwy nad zmarłymi wciąż odprawia się po morawsku. Wielokulturowości sprzyjało położenie na styku Śląska i Moraw. Miasto założono już w drugiej połowie XIII wieku, kiedy z woli króla czeskiego, Ottokara II, tereny te stały się własnością Herborda z Fulsztejna, stolnika biskupa ołomunieckiego. W 1265 roku otrzymał on przywilej organizowania targów i sądów, a Krzanowice miały się rządzić prawami stosowanymi w niedalekich Głubczycach. Z czasem ukształtował się owalnicowy układ urbanistyczny z niemal kwadratowym rynkiem pośrodku i siecią ulic, z których najważniejsze były te wyprowadzające na Opawę i Racibórz. Na zachód od rynku zbudowano, również w XIII wieku, wpierw drewniany, a później murowany, kościół parafialny pod wezwaniem św. Wacława (jednak obecna budowla pochodzi z początku ubiegłego stulecia). W jego sąsiedztwie stał ponoć, na niewielkim wzniesieniu, warowny zamek, po którym nie zachowały się jednak żadne ślady. W Krzanowicach, oprócz kościoła, warto zobaczyć także XVIII-wieczną, barokową figurę Najświętszej Marii Panny (na rynku) oraz kilka XIX-wiecznych stodół i lamusów. Co roku 6 grudnia w Krzanowicach odbywają się szczególne procesje - konne - ku czci św. Mikołaja.
Źródło: polskaniezwykla.pl