Pozycja polowa "Nad Jamną" - 5. Wykop pod schron
Prawdopodobny wykop pod schron bojowy. Badania terenowe, przeprowadzone przez Adama Polczyka ujawniły wykop pod kolejny obiekt. Jego rozmiar sugeruje, że planowano tu kolejny schron ciężki o parametrach zbliżonych do obiektu nr 4. Wokół wykopu bardzo dobrze zachowały się umocnienia ziemne.
Źródło: fortyfikacja.pl
Pierwotne plany budowy umocnień na odcinku "Mikołów" nie przewidywały fortyfikacji żelbetowych w okolicy rzeki Kłodnicy i potoku Jamna. Jednak w wyniku wizji lokalnej dokonanej w kwietniu 1939 r. przez dowódcę Armii "Kraków", gen. Antoniego Szylinga, nastąpiła zmiana koncepcji umocnień. Między innymi dodano właśnie pozycje polową nad Jamną. Zmiany te doprowadziły jednak do poważnego opóźnienia rozpoczęcia prac na tym odcinku. Dlatego też, w momencie wybuchu wojny, tylko nieliczne obiekty zostały ukończone.
Główną przeszkodę na tym odcinku miały stanowić rozlewiska i zabagnienia. W tym celu na Kłodnicy i Jamnie wykonano prace hydrotechniczne mające na celu spiętrzenie i rozlanie wody. Niestety do naszych czasów nie dotrwały nawet ślady tych obiektów, gdyż wykonano je z drewna. Dalsza obrona oparta była na rozbudowanych umocnieniach ziemnych ciągnących się prawie na całym terenie lasów panewnickich. Ich wzmocnienie miały stanowić żelbetowe, polowe schrony piechoty. Powstały tylko trzy takie obiekty. Na południowym skraju pozycji, bardziej jako łącznik z pododcinkiem "Śmiłowice", powstał większy obiekt zaliczany do schronów ciężkich.
Badania terenowe, przeprowadzone w minionych latach przez Adama Polczyka ujawniły wykop pod kolejny obiekt. Jego rozmiar sugeruje, że planowano tu kolejny schron ciężki o parametrach zbliżonych do schronu nr 4. Wokół wykopu bardzo dobrze zachowały się umocnienia ziemne. Polowy schron piechoty oznaczony na mapie jako nr 1 jest obecnie niedostępny, gdyż podczas prac związanych z regulacją Kłodnicy został całkowicie zasypany.
Źródło: fortyfikacja.pl