Pomnika st. mar. Franciszka Kowalewskiego w Żelaźnie
Kilkanaście metrów od cmentarza, w kierunku wsi Zelazno, stoi kamienny obelisk. Pierwotnie ustawiony był na rozwidleniu dróg. Podczas budowy ronda został przeniesiony. Pod wizerunkiem kotwicy admiralicji wyryto napis:
26 maj 1852
poległ za Polskę Ludową
w walce z grupą
dywersyjno - szpiegowską
st. mar. Fr. KOWALEWSKI
ur. 1931
wierny SYN LUDU POLSKIEGO
Cześć Jego Pamięci
Źródło: cmentarze.lebork.pl
Dnia 26 maja 1952 roku, w czasie likwidacji grupy dywersyjno-szpiegowskiej zginął smiercią bohaterską elew Szkoły Podoficerskiej Kadry Marynarki Wojennej - marynarz Franciszek Kowalewski.
Franciszek Kowalewski urodził się 4 kwietnia 1931 roku w miejscowości Babiczowo w powiecie Dzisna pod wilnem (LSRR), w średniorolnej rodzinie chłopskiej. Rok 1939 rzucił Kowalewskich na tereny Związku Radzieckiego, gdzie Franciszek przebywał z matką aż do zakończenia wojny. Powrót do kraju nastąpił w 1946 roku.
Jako nowe miejsce zamieszkania wybrała Bronisława Kowalewska wieś Łośnica w powiecie Łobez (województwo szczecińskie), gdzie rozpoczęła pracę w pobliskim Państwowym Gospodarstwie rolnym. W 1948 roku po długi okresie nieobecności, powrócił z Anglii ojciec, który walczył z hitlerowskimi Niemcami na zachodzie.
W Łośnicy Franciszek ukończył szkołę podstawową. W 1950 roku uzyskał świadectwo ukończenia Państwowej Szkoły Przysposobienia Przemysłowego w Zielonej Górze. Jako ślusarz pojął pracę w Zakładach H. Cegielskiego w Poznaniu. W jesieni 1951 rozpoczął zasadniczą służbę wojskową. Należał do Związku Harcerstwa Polskiego i Związku Młodzieży Polskiej.
Franciszek Kowalewski otrzymał przydział do służby w Marynarce Wojennej. Był z tego dumny. Już od pierwszych dni służby dał się poznać jako zdyscyplinowany i wzorowy marynarz. Powszechnie lubiany przez kolegów, cieszył się uznaniem przełożonych. Wkrótce też został skierowany do Szkoły Podoficerskiej. Jako elew uczył się pilnie, był uczynny, udzielał pomocy słabszym w nauce. Był aktywnym członkiem ZMP, lubił prace społeczną i poświęcał jej wiele czasu.
W maju 1952 w rejonie Łeby została wysadzona z morza grupa dywersyjno-szpiegowska. Do jej likwidacji wyznaczono m.in. elewów Szkoły Podoficerskiej Marynarki Wojennej. Znalazł się wśród nich również Franciszek Kowalewski. Postawieni w stan alarmowy elewi przewiezieni zostali samochodami do rejonu ukrywania się grupy. Tu poinformowano ich o charakterze zadań, jakie będą wykonywali.
Dnia 26 maja o godzinie ósmej elewi przystąpili do przeczesywania lasu w pobliżu Zwartowa i Żelazna. Około godziny trzynastej na prawym skrzydle tyraliery zauważono dywersantów. Otworzyli oni ogień do ścigających ich marynarzy. Wywiązała się gwałtowna walka. W rezultacie dobrze zorganizowanej i szybkiej akcji grupa dywersyjno-szpiegowska została zlikwidowana. Trzech przestępców zabito w walce na miejscu. Jednego ujęto z całym wyposażeniem (radiostacja, broń, obca waluta itp.)
W czasie akcji likwidacyjnej, w pościgu za dywersantami, w bezpośredniej walce, został ranny Franciszek Kowalewski. Mimo wysiłków lekarzy szpitala w Lęborku, do którego natychmiast przewieziono marynarza, zmarł w godzinach wieczornych 26 maja 1952 roku. Pochowany został na cmentarzu w miejscowości, w której mieszkał. Pocisk, który go ugodził, znajduje się w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
Za odwagę i poświęcenie Franciszek Kowalewski został pośmiertnie awansowany do stopnia starszego marynarza i odznaczony Krzyżem Walecznym. Jego nazwisko zapisano w kronice jednostki, jako wzór bohaterstwa, odwagi, poświęcenia i czujności.
W sali tradycji Centrum Szkolenia Specjalistów Marynarki Wojennej, w odpowiednio eksponowanym miejscu stoi popiersie bohaterskiego marynarza. Tu również znajduje się jego karabin. Można zobaczyć jego zeszyty, świadectwa szkolne, listy do rodziców, zdjęcia itp.
Poświęcenie dla Ojczyzny Franciszka stało się wzorem nie tylko dla marynarzy, lecz także harcerzy. W 1967 roku szczep harcerski Szkoły Podstawowej nr 9 w Sopocie wybrał go na swojego patrona.
W rocznicę śmierci delegacje marynarzy, harcerzy i młodzieży szkolnej składają wiązanki kwiatów na grobie st.mar. Franciszka Kowalewskiego. Miejsce, w którym ugodziła go śmiertelna kula, upamiętnia wzniesiony w lesie, pomiędzy Żelaznem a Zwartowem obelisk.
"Akcja" (i jej kulisy) zostały szerzej opisane w n/w publikacji: Igor Hałagida, Prowokacja "Zenona". Geneza, przebieg i skutki operacji MBP o kryptonimie "C-1" przeciwko banderowskiej frakcji OUN i wywiadowi brytyjskiemu (1950-1954), Warszawa 2005.
Generalnie, zlikwidowano wówczas czteroosobową grupę kurierską OUN Antoniego Juchyma "Wilchowoho". Ukraińcy zostali przetransportowani na pokładzie angielskiego okrętu podwodnego. W nocy z 23 na 24 maja 1952 r., lądowali na plaży w okol. Łeby. Oto odpowiedni fragment:"[...] 23 maja 1952 r., patrolujący w okolicach Łeby plażę patrol WOP zauważył ślady wiodące od brzegu morza do pobliskiego lasu. W wyniku zarządzonych poszukiwań odnaleziono gumową łódź oraz kilka innych przedmiotów bezspornie wskazujących, że granica została naruszona. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania, w które zaangażowanych zostało ponad 3000 osób: pododdziały 13. pułku KBW (412 ludzi), oddziały WOP (978 ludzi), batalion Marynarki Wojennej (450 ludzi), batalion WP (320 ludzi) oraz 800 funkcjonariuszy UBP, MO i ORMO. 25 maja 1952 r. jeden z patroli natknął się w pobliżu miejscowości Żelazna (pow. Lębork) na czterech cywili, którzy wzbudzili podejrzenia funkcjonariuszy. Na wezwanie do poddania się ta czwórka odpowiedziała ogniem i uciekła. W wyniku prowadzonych działań zaporowych, w czasie przeczesywania kompleksu leśnego niedaleko wsi Łęczyce ukraińscy kurierzy zostali tego samego dnia osaczeni. Po godzinnej walce trzech z nich zginęło, zaś czwarty - ranny - wzięty do niewoli. Straty były też po stronie polskiej - st. mar. Kowalewski zmarł kilka godzin po walce w wyniku odniesionych ran."
Źródło: cmentarze.lebork.pl