3 nietypowe miejsca na wakacje dla fanów ciszy i natury
Zaktualizowano wczoraj
Niektórzy marzą o drinku z palemką i hotelowym basenie, inni – o czymś zupełnie odwrotnym: odcięciu się od świata, głębokim wdechu czystego powietrza oraz świętym spokoju. Jeśli należysz do tej drugiej grupy, ten tekst jest dla Ciebie. Zebraliśmy trzy nieoczywiste kierunki, gdzie usłyszysz własne myśli, a kontakt z naturą będzie nie tylko bliski, ale wręcz bezpośredni. I nie – nie zapomnieliśmy o rozsądku. Nawet jeśli pakujesz plecak i ruszasz „na koniec świata”, polisa turystyczna to wciąż podstawa.
- Portugalskie Alentejo – tam, gdzie wino smakuje ciszą
Nie Algarve, nie Porto, nie Lizbona. Alentejo. Region, o którym większość przewodników milczy – i całe szczęście. Bo to właśnie dzięki temu można tam odnaleźć coś dziś naprawdę rzadkiego: przestrzeń i spokój. Rozciągające się po horyzont wzgórza, gaje oliwne, winnice, senne miasteczka oraz nocne niebo, które wygląda, jakby ktoś rozsypał na nim brokat.
To idealna baza na slow-travel: piesze wędrówki, lokalne sery i oliwa z chlebem, sjesta pod korkowym dębem. Jeśli masz dość „wakacji z zegarkiem w ręku”, tutaj wreszcie zwolnisz. Alentejo to wciąż Europa, dlatego wszystko wydaje się bliskie i bezpieczne – ale nawet w takim miejscu dobrze mieć pod ręką polisę turystyczną (ERGO Ubezpieczenia Podróży), która zabezpieczy nie tylko ewentualną wizytę u lekarza, ale też zagubiony bagaż.
- Fiński Archipelag Turku – 20 tysięcy wysp i Ty
Wyobraź sobie, że wsiadasz na rower, mijasz kilka domków w skandynawskim stylu, przeprawiasz się promem, a potem znów – tylko Ty, droga i cisza. Tak wygląda wakacyjna codzienność na Archipelagu Turku, gdzie każda wyspa to mikroświat. Niektóre są zamieszkane, inne dzikie, a wszystkie zanurzone w surowym, ale pięknym krajobrazie.
To miejsce stworzone do podróży w rytmie własnych nóg – pieszo, rowerem, kajakiem. Nocujesz w domku rybackim albo pod namiotem, kąpiesz się w jeziorze, jesz z ogniska. Nie ma kurortów, za to są poranne mgły, cisza, dzika przyroda i… brak zasięgu. Brzmi pięknie, prawda? Ale też wymagająco. Dlatego zanim znikniesz z radaru, upewnij się, że Twoja polisa turystyczna obejmuje pomoc w trudno dostępnych miejscach. Lepiej dmuchać na zimne – zwłaszcza w Skandynawii.
- Sutjeska, Bośnia i Hercegowina – zapomniana duma Bałkanów
Jeśli masz ochotę na coś naprawdę dzikiego, jedź do Sutjeski. To park narodowy, który bardziej przypomina film przygodowy niż popularny kierunek wakacyjny. Góry, kaniony, wodospady, a do tego najstarszy las pierwotny w Europie – Perućica. Szlaki są wymagające, zasięg bywa kapryśny, a schroniska to raczej schronienia niż wygodne pensjonaty. Ale właśnie dlatego to miejsce jest tak niesamowite.
Wędrujesz przez dziką przyrodę, mijasz ruiny schronów z czasów wojny, a potem śpisz w namiocie pod milionem gwiazd. To nie jest wypoczynek dla każdego, ale jeśli masz w sobie duszę odkrywcy, Sutjeska Cię nie zawiedzie. Pamiętaj tylko, że to rejon mało uczęszczany, a pomoc medyczna czy ratownictwo górskie mogą być kosztowne. Polisa turystyczna, która obejmujetrekking w górach to tu absolutny must-have.