Sławięcicki anioł
Piękną i symboliczną figurę Anioła grającego na harfie odlano w roku 1903 w Gliwicach i ustawiono pierwotnie w pobliżu grobowców rodu Hohenlohe-Oehringen, do którego w latach 1782-1945 należały znaczne dobra w Sławięcicach i w okolicy.
Grobowce znajdowały się na terenie parku, w jego części zwanej „parkiem angielskim”, którego znaczny obszar możemy podziwiać do dnia dzisiejszego.
Okazją do postawienia Anioła była osiemdziesiąta piąta rocznica śmierci księcia Friedricha Ludwika zu Hohenlohe-Oehringen (1746-1818) i pięćdziesiąta rocznica śmierci jego najstarszego syna, księcia Friedricha Augusta zu Hohenlohe-Oehringen (1784-1853).
Książe Friedrich Ludwik stał na czele armii pruskiej, która chciała zatrzymać pod Jeną marsz wojsk Napoleona na wschód Europy. Bitwa pod Jeną,
14 października 1806 roku zakończyła się klęską Prus, a książę Friedrich Ludwik wrócił do Sławięcic i zajął się intensywnie rozwojem tutejszego przemysłu i wzmacnianiem pozycji rodu Hohenlohe-Oehringen.
Po II wojnie światowej losy Anioła były bardzo pogmatwane. Wywieziono go poza Sławięcice. Świadkowie widzieli go w Opolu i innych miejscowościach Śląska.
Przez pewien czas, w latach siedemdziesiątych XX wieku, Anioł stał już nawet w pobliżu składnicy złomu. Zdecydowana interwencja mieszkańców ówczesnej Gminy Sławięcice doprowadziła do powrotu figury Anioła w rodzinne strony.
Żądając powrotu Anioła, wielu mieszkańców Sławięcic, w tych trudnych politycznie czasach mówiło odważnie: „Jeżeli Anioł po wojnie potrafił ze Sławięcic wyfrunąć, to na pewno będzie miał siły przyfrunąć z powrotem”. Tak też się stało,
Anioł „przyfrunął” do domu. Na początku lat dziewiędziesiątych XX wieku, z inicjatywy mieszkańców Sławięcic i ówczesnego Proboszcza księdza Jana Piechoczka, figurę Anioła grającego na harfie przeniesiono na miejsce, gdzie dzisiaj możemy ją podziwiać.