Zamek w Rzeszowie
40 z 5.05.1950 r. i z 18.05.1993 r.
Zamek w Rzeszowie – jeden z głównych zabytków miasta wybudowany w latach 1902–1906 na miejscu dawnego zamku Lubomirskich. Jest ulokowany pomiędzy aleją Pod Kasztanami, aleją Lubomirskich, ulicą Chopina, placem Śreniawitów oraz ulicą płk. Lisa-Kuli. Aktualnie stanowi siedzibę sądu okręgowego, do 1981 znajdowało się w nim także więzienie.
Pierwsza konstrukcja obronna powstała w tym samym miejscu prawdopodobnie już w XVI wieku. Następnie pod koniec tego stulecia swój dwór obronny w Rzeszowie wybudował Mikołaj Spytek Ligęza. W 1620 rozbudował go w stylu palazzo in fortezza. Od 1637 zamek był własnością rodziny Lubomirskich. Główne prace budowlane na nim prowadzili Tylman z Gameren i Karol Henryk Wiedemann. W 1820 kompleks został przejęty przez władze austriackie i zaadaptowany do celów sądowniczych oraz więziennych. Jego wyburzenie na początku XX wieku. spowodowane było bardzo złym stanem konstrukcji. W historycznej formie do czasów współczesnych zachowano jedynie wieżę bramną i bastionowe fortyfikacje.
W otoczeniu Zamku znajduje się Letni Pałac Lubomirskich w Rzeszowie.
Zamek zachował do dzisiaj formę z 1906 roku, w tym zabytkową wieżę, wieżyczki bastionów i pozostałości fosy. Najważniejszy remont ostatnich lat obejmował wymianę dachu prowadzoną od 2002. Od 2004 prowadzone są prace nad utworzeniem trasy turystycznej „Śladami konfederatów barskich”. Jednym z jej elementów ma być wyposażony w 41 armat zamek w Rzeszowie. Pierwsza armata, odlana współcześnie w XVIII-wiecznym stylu, dostarczona została z Orłów pod Przemyślem 23 marca 2004 roku.
Od 2005 roku miasto planuje przejęcie zamku i przeniesienie do niego siedziby muzeum okręgowego. Zwiększyłoby to atrakcyjność instytucji i pozwoliło na wyeksponowanie dodatkowych okazów aktualnie przechowywanych w magazynach. Aby przenosiny mogły stać się możliwe konieczne jest wybudowanie nowego budynku sądu, prace nad którym opóźniają się już od kilku lat. W dniu 14 lutego 2023 roku podpisano akt notarialny pomiędzy Ministerstwem Sprawiedliwości i Miastem Rzeszów. Na mocy porozumienia Miasto Rzeszów przekazało Ministerstwu Sprawiedliwości teren przy ul. Dołowej w sąsiedztwie Sądu Rejonowego, gdzie powstanie nowy gmach Sądu Okręgowego.
Źródło: wikipedia.pl
Własność Mikołaja Spytka Ligęzy
Fundatorem zamku rzeszowskiego był wywodzący się z rodziny senatorskiej kasztelan czchowski i sandomierski Mikołaj Spytek Ligęza. Ziemię rzeszowską przejął po części jako wiano wniesione przez jego pierwszą żonę Elżbietę Komarnicką, wdowę po Adamie Rzeszowskim. Resztę okolicznych włości wykupił od sióstr Elżbiety – Katarzyny i Zofii.
Umocnienia pierwotne
Stolica Rzeszowszczyzny leżała na lessowym wzgórzu wśród rozlewisk Wisłoka, w miejscu o wysokich walorach obronnych. Prawdopodobnie wraz z miastem Ligęza przejął leżącą na południowym cyplu wzniesienia ufortyfikowaną rezydencję. Jeśli tego typu kompleks rzeczywiście istniał, składał się on przypuszczalnie z murowanego budynku mieszkalnego i drewnianych budynków gospodarczych. Obszerny dziedziniec miały otaczać proste, ziemno-drewniane umocnienia z drewnianymi basztami umieszczonymi w narożnikach. Na tym miejscu pod koniec XVI w. Ligęza przystąpił do budowy nowej obronnej rezydencji, w której skład zostały zapewne włączone dotychczasowe zabudowania.
Pierwszy dwór obronny
O dworze obronnym (zamku) zbudowanym na polecenie Ligęzy wiadomo niewiele. Nie zachowały się informacje na temat jego architekta, ani dokładny opis formy kompleksu. Najwięcej informacji dostarcza inwentaryzacja przeprowadzona w 1897 r. przez Zygmunta Hendla.
Podstawowym budynkiem kompleksu był murowany, piętrowy, dwutraktowy dwór położony w północnej części założenia. Miał on rzut zbliżony do prostokąta z sienią przelotową na osi. Przy nim stało prawdopodobnie kilka budynków gospodarczych, których dokładna lokalizacja i funkcje nie są znane. Cały zespół zabudowań otoczony był kamiennym murem kurtynowym o grubości ponad 1,5 m. Trzy jego ściany (wschodnia, zachodnia i południowa) wyposażone były w strzelnice szczelinowe. Fortyfikacje wzmacniała umieszczona w południowo-wschodnim narożniku baszta na planie kwadratu. Być może druga stała w narożniku południowo-zachodnim. Nic nie wskazuje na istnienie jeszcze dwóch baszt, choć prawdopodobnie za czasów Ligęzy planowano już ich budowę. Brama prowadząca do dworu znajdowała się tam, gdzie obecnie, czyli pośrodku zachodniego muru.
Prawdopodobnie budując umocniony dwór Ligęza chciał podkreślić swoją pozycję i zamożność, a fortyfikacje miały raczej budzić podziw i lęk u ludności niż pełnić realną rolę obronną. Przy takich założeniach nie dziwi łatwość, z jaką bratanek Mikołaja, Andrzej Ligęza dwukrotnie sforsował umocnienia. W 1603 przy pomocy zaciężnych żołnierzy najechał on Rzeszów, staranował mury, spalił przedmieścia i przystąpił do oblężenia zamku, który po kilku dniach zdobył. Mikołaj odpowiedział uderzeniem odwetowym na należące do bratanka Staroniwę i Zwieńczycę. W efekcie Andrzej raz jeszcze złupił Rzeszów ponownie zdobywając zamek. W kolejnych latach Mikołaj Ligęza toczył także starcia z awanturnikiem z pobliskiego Łańcuta Stanisławem Stadnickim „Diabłem” (1600–1605), oraz jego synem Władysławem (1617–1619). Wszystkie te potyczki sprawiły, że po 1620, kiedy był już kasztelanem sandomierskim podjął decyzję o gruntownej przebudowie zamku.
Palazzo in fortezza
Nowy zamek przyjął nowoczesną na owe czasy formę palazzo in fortezza. Z lessu usypano wały i bastiony w typie nowowłoskim, które częściowo obmurowano kamienno-ceglanym płaszczem, a częściowo odziano blokami z surowej gliny. Mury kurtynowe poprzedniej fortecy utworzyły trzy ściany zewnętrzne nowej. Czwarte skrzydło stanowił prawdopodobnie przedłużony budynek dworu obronnego. Inwestycji nie dokończono, ale jej zaawansowanie i wyposażenie zamku w artylerię pozwoliło w 1624 obronić przeprawę mostową na Wisłoku przed czambułem tatarskim. Podczas przebudowy zamek obsadzono stałą załogą. Prawdopodobnie zbudowano w nim wtedy również kaplicę usytuowaną pomiędzy bramą i basztą. Fortyfikacje uzupełniał zespół ziemno-drewnianych warowni w pobliskich miejscowościach, m.in. Mrowli, Świlczy, Krasnem i Malawie.
Ligęza zmarł w 1637. W swoim testamencie polecił żonie aby zamku domurowała i po wieczne czasy Ligęzowem nazwała i obwałować kazała.
Własność Lubomirskich
Ligęza zapisał swój majątek dwóm córkom: Pudencjanie i Konstancji. W wyniku procesu i decyzji komisji powołanej przez Trybunał Koronny całość spadku przypadła drugiej z nich. W ten sposób rozległe włości Ligęzy przeszły na własność męża Konstancji marszałka wielkiego koronnego i hetmana polnego koronnego Jerzego Sebastiana Lubomirskiego herbu Szreniawa. Był to aktywny polityk i dowódca wojskowy, który przez wiele lat pełnił rolę jednego z przywódców antykrólewskiej opozycji. Za jego czasów zamek w Rzeszowie stracił na znaczeniu, a do jego renowacji nie przykładano większego znaczenia. Powodem był nie tylko brak uwagi ze strony właściciela, ale także sąsiedztwo należącego do niego pałacu w Łańcucie – rezydencji znacznie bardziej okazałej. Za czasów Lubomirskiego zamek w Rzeszowie kilkakrotnie zajmowały wrogie wojska, co musiało doprowadzić do sporych zniszczeń. Fortyfikacje sforsowali zarówno Szwedzi podczas „potopu”. jak i wojska królewskie podczas rokoszu Lubomirskiego w 1665. Dodatkowe uszkodzenia związane były z wojną z kozakami. Lubomirski uznany został po rokoszu za banitę i zbiegł z kraju na Śląsk, w efekcie czego umocnień w Rzeszowie nie odbudowano. W tym świetle nie dziwią słowa Ulryka von Verdum, który przejeżdżał przez miasto w 1671:
Na przedmieściu stoi śliczny kościół, a jeszcze lepszy w mieście, obydwa z kamienia (...). Ciężko zbudowany zamek wznosi się na południe od miasta nad jeziorem. Wszystko to znajdowało się w bardzo dobrym stanie przed wojną kozacką, teraz zaś po niej wszystko jest opuszczone.
Jerzy Lubomirski zmarł w 1667, przekazując fortunę swojemu synowi, Hieronimowi Augustynowi Lubomirskiemu. Przez pierwsze lata po śmierci ojca Hieronim zajmował się przede wszystkim rzemiosłem wojennym – walczył z Turkami, Tatarami i kozakami. Dopiero ok. 1682 przystąpił do prac nad rozbudową zamku w Rzeszowie, które powierzył Tylmanowi z Gameren.
Rozbudowa zamku przez Tylmana z Gameren
W efekcie licznych walk w rejonie Rzeszowa m.in. z Kozakami i Tatarami wzrosła strategiczna rola tutejszego zamku. Mając to na uwadze sejmik w Sądowej Wiszni uchwalił, że czopowe z Rzeszowa przez trzy lata będzie przeznaczane na przebudowę fortyfikacji.
Zgodnie z planami Tylmana zamek przekształcono w budowlę o czterech dwukondygnacyjnych skrzydłach, z piętrową, chronioną rawelinem bramą na osi skrzydła zachodniego. Zewnętrzne elewacje zostały wyposażone w trójkątne szczyty wieńczące skrajne i środkowe partie fasad. Były one zakończone od dołu boniowanymi pilastrami. Przy okazji przebudowy rozebrano narożną wieżę z czasów Ligęzy i znacznie zmodyfikowano zewnętrzne umocnienia. Wystawiono wolno stojący mur, a narożniki bastionów wyposażono w drewniane kawaliery, których zadaniem było zwiększenie pola obserwacji. W zewnętrznym zespole fortyfikacji utworzono krytą drogę osłoniętą przeciwstokiem. W efekcie likwidacji istniejącej wcześniej północnej kurtyny umocnień powstał też rodzaj rozległego placu. Dodatkowy element zewnętrznych fortyfikacji stanowiły odkryte pod koniec XX wieku „potajniki”. Były to tajne wyjścia do fosy, które umożliwiały oblężonym żołnierzom przeprowadzanie tzw. „wycieczek” (najczęściej nocnych wypadów na otaczającego zamek wroga).
Pracami budowlanymi według planów Tylmana kierował Piotr Belotti, a następnie jego syn Jan Chrzciciel Belotti. Trwały one ok. 10 lat i zostały zakończone przed połową lat 90. XVII wieku. Jeszcze w tym samym wieku w Rzeszowie wybuchł pożar, który uszkodził także zamek. Do kolejnych zniszczeń doszło podczas wielkiej wojny północnej. Niezdecydowana postawa Hieronima Augustyna Lubomirskiego wobec konfliktu sprawiła, że zamek kolejno zdobywały wojska szwedzkie, polskie, saskie i rosyjskie. W 1705 usuwania uszkodzeń poczynionych w czasie szturmowania zamku doglądał osobiście król August II Sas.
Czasy saskie i prace budowlane Karola H. Wiedemanna
Hieronim Lubomirski zmarł w 1706, ale dopiero w 1722 jego majątek został oficjalnie podzielony pomiędzy trzech spadkobierców: Jerzego Ignacego, Jana Kazimierza i Aleksandra Jakuba. Pierwszy z nich otrzymał w spadku Rzeszów wraz z zamkiem. Magnat ten był zagorzałym zwolennikiem dynastii saskiej i aktywnym uczestnikiem Wielkiej Wojny Północnej. Za udział w walkach ze Szwedami otrzymał stopień generała, został również odznaczony Orderem Orła Białego. Ze względu na działania wojenne osiadł w Rzeszowie w 1719. Wtedy też przystąpił do poważniejszych prac remontowych na zamku. Stanowisko architekta i inżyniera wojskowego, a zarazem nadzorcy straży zamkowej i pożarnej powierzył przybyłemu prawdopodobnie z Drezna Karolowi Henrykowi Wiedemannowi. Przydzielono mu zadanie przebudowy i unowocześnienia zamku, zarówno pod względem militarnym jak i reprezentacyjnym.
Z zachowanych dokumentów archiwalnych wiadomo, że prace prowadzone były przez wiele lat z różną intensywnością. Od 1724 do 1729 wykonywana była renowacja fortyfikacji, natomiast w 1730 samego budynku i jego dachu. Na początku lat 30. przystąpiono do znacznej rozbudowy umocnień zewnętrznych. Dobudowano wały na podejściach do zamku, raweliny, palisady, a także zwodzony most na drodze prowadzącej do kompleksu. Ufortyfikowano bramę, ustawiając po obu stronach wieży czterodziałowe baterie osłonięte dachem. Rozpoczęto też nadbudowę wieży o następną kondygnację i hełm. Łącznie w 1733 na zamku znajdowało się 50 armat.
Świeżo przebudowany zamek został silnie uszkodzony przez pożar 25 stycznia 1735. Następnie 2 lutego zajęły go wojska rosyjskie. Dodatkowe szkody wynikły z przemarszu przez Rzeszów przeciwnych władzy saskiej konfederatów dzikowskich. Wszystkie te zniszczenia wymusiły kolejny remont kompleksu prowadzony od 1735. W 1737 rozebrano i wybudowano od nowa na wbitych w bagno dębowych palach silnie uszkodzony bastion II św. Antoniego. Trzy lata później ukończono budowę kaplicy zamkowej pw. św. Jerzego. Usytuowano ją w narożniku południowo-wschodnim i nakryto kopułą z latarnią. W 1746 fortyfikacje zamkowe wzbogacono o dwuramiennik, który miał chronić najbardziej zagrożony odcinek południowo-zachodni. W tym samym czasie prowadzono pracę nad nową przeprawą przez fosę. Miała ona trzy zwodzone pomosty: środkowy dla pojazdów i boczne dla pieszych. Jej rolę obronną zwiększały umieszczone w wysokich drewnianych ścianach strzelnice. Sama fosa pozostała prawdopodobnie sucha. Przebudowa zamku objęła także fortyfikacje zewnętrzne – na narożach bastionów ustawiono drewniane budki obserwacyjne, a na przedstoku zbudowano czostki i kobylice.
Prace remontowe trwały wiele lat i wymagały zaangażowania bardzo dużych środków finansowych. W efekcie ciężar budowy spoczął na barkach mieszkańców Rzeszowa, chłopów pańszczyźnianych i skazańców. Przykładem jest przypadek kupca Majera Doktorowicza, którego w 1741 sąd zamkowy skazał na 12 niedziel pracy taczkami. Powodem było unikanie zapłaty za wwóz towarów do miasta.
Prace fortyfikacyjne prowadzone przez Wiedemanna nie są wysoko oceniane przez ekspertów. Umocniony zamek mógł pozwolić oprzeć się jedynie watahom zbuntowanego chłopstwa (...), a nie regularnej armii. Nierozstrzygnięta pozostaje natomiast pytanie na ile architektowi brakowało znajomości nowoczesnej sztuki fortyfikacji typu nowoholenderskiego i francuskiego, a na ile ograniczały go wytyczne pracodawcy życzącego sobie przede wszystkim prestiżowej i reprezentacyjnej, a nie stricte obronnej rezydencji.
Jerzy Ignacy Lubomirski zmarł 19 lipca 1753, a ziemię rzeszowską przejął jego syn Teodor Hieronim Lubomirski. Za jego czasów kontynuowano prace remontowe kierowane przez Karola Wiedemanna. Nowy właściciel zmarł bezpotomnie w 1761, a zamek przeszedł w ręce jego brata Franciszka Lubomirskiego. W tym okresie jego realną zarządczynię stanowiła wdowa po Jerzym Ignacym, Joanna Lubomirska.
Czasy Joanny ze Steinów Lubomirskiej
Joanna Lubomirska była zwolenniczką konfederacji barskiej, co doprowadziło do ataku wojsk rosyjskich na zamek. Oblężenie trwało dwa dni (11–12 sierpnia 1769) i uczestniczyło w nim 3000 żołnierzy wyposażonych w kilka armat oraz 3 sotnie kozaków. Oblężenie i nieudaną „odsiecz” zorganizowaną przez konfederatów opisał w powieści Pobitne pod Rzeszowem Szczęsny Morawski. Miejscowa tradycja przypisuje zwycięstwo Rosjan zemście młynarza nazwiskiem Ludera. Miał on zostać skrzywdzony przez zarządcę zamku i w odwecie spowodować zawalenie mostu na Wisłoku w momencie ataku konfederatów. W potyczce zginęło 42 konfederatów i jeden chłop z pobliskiej wsi Słociny. Zamek 12 sierpnia zajęli Rosjanie.
Pomimo przegranej Joannie Lubomirskiej udało się zachować zamek, tak że po 3 latach to ona przyjmowała na nim przedstawicieli nowej władzy. W 1772 Rzeszów objęty został pierwszym zaborem, a do miasta wkroczyli Austriacy. Ich dowódca, generał Hadlik został podjęty gościnnie w obecności całego dworu. Być może właśnie to serdeczne powitanie zdecydowało o ustanowieniu w Rzeszowie siedziby cyrkułu pilzneńskiego, a po reformie administracyjnej – rzeszowskiego.
Splendory dworu Lubomirskiej były w rzeczywistości tylko zewnętrzną manifestacją, a terytorium jej latyfundium od czasów konfederacji coraz bardziej się kurczyło, by zasadniczo przestać istnieć w drugiej dekadzie XIX wieku. Ze względu na brak funduszy zaczęto też zaniedbywać sam zamek. Po śmierci Franciszka Lubomirskiego w 1812 utracił on swoją dotychczasową funkcję i został przeznaczony na siedzibę urzędu cyrkuralnego i więzienie. W 1820 Jerzy Roman Lubomirski oficjalnie sprzedał kompleks władzom austriackim. Sporo wcześniej ród przeniósł swoją siedzibę do Charzewic koło Rozwadowa.
Własność austriacka
Wraz ze zmianą właściciela zamek ostatecznie stracił funkcję rezydencji i stał się siedzibą sądów (obwodowego i kryminalnego) oraz więzienia. Wkrótce po przejęciu kompleksu władze przeprowadziły szereg prac remontowych mających na celu dostosowanie go do nowych zadań. Zniwelowano przedpiersie rawelinu i usypano dwie groble: pierwszą na miejscu zwodzonego mostu i drugą biegnącą równolegle do północnej kurtyny murów. Prace miały charakter doraźny i jednorazowy, szybko więc zamek zaczął popadać w ruinę. Remont przeprowadzono dopiero po pożarze miasta w 1842, który w znacznym stopniu uszkodził także opisywany kompleks. Podczas prac budowlanych obniżono wieżę bramową i prawdopodobnie dokonano nadbudowy zamku. Do jego północnej kurtyny dołączono trzykondygnacyjny budynek przeznaczony na więzienie.
Wykorzystanie zamku i rola poszczególnych pomieszczeń w tym okresie znane są dzięki zachowanemu planowi z 1882. Piętro w całości zajmował sąd obwodowy, natomiast parter stanowił zaplecze więzienia. Umieszczono tam administrację więzienia, mieszkanie inspektora, szkołę więzienną i szpital dla osadzonych.
Kompleks powoli niszczał, nie dziwi więc zapis z 1890 w którym stwierdzono, że mury obronne otaczające zamek znajdują się (...) w stanie wielkiego zaniedbania i należy im koniecznie pospieszyć z pomocą, aby je uchronić od zupełnej ruiny. Konserwatorzy z prośbą o fundusze na renowacje umocnień zwrócili się do ministra sprawiedliwości. Sam budynek także wymagał pilnego remontu, który zaczęto planować u schyłku XIX wieku. W związku z tym w latach 1895–1897 konserwator zabytków Zygmunt Hendel wykonał inwentaryzację obiektu i przygotował wstępny plan jego przebudowy. Prace budowlane rozpoczęto pod jego nadzorem 1 maja 1902 według projektu budowniczego ze Lwowa Franciszka Skowrona.
Nowy zamek
Początkowo planowano jedynie renowację zamku, jednak ze względu na jego stan ostatecznie zdecydowano się wyburzyć całą konstrukcję. Obiekt wybudowano od nowa na planie prostokątnym zbliżonym do historycznego obrysu. Projekt nawiązywał do XVIII-wiecznej formy zamku znanej z grafik Wiedemanna. Postawiono czteroskrzydłowy, trzypiętrowy gmach z wewnętrznym dziedzińcem. Zachowano jedynie wieżę bramną, która została nadbudowana do pięciu pięter i zwieńczona barokowym hełmem. Przebudowa objęła także mury miejskie, ale zdaniem Hendla została przeprowadzona w naganny sposób:
(..) cała więc obecna restauracja murów utrwaliła jedynie dobrze substrykcyjne mury po gzyms, zniszczyła jednak i zdeformowała całą górną część murów obronnych. Wszakże można było zostawić resztki wieżyczki, stare wały jakie dochowały do naszych czasów i byłyby przetrwały jeszcze wieki i pozostały zabytkiem naszej fortyfikacji.
Kurtynowy mur zachował styl staroholenderski. Pozostawiono w jego narożnikach 4 bastiony: św. Franciszka (północno-zachodni), św. Andrzeja (północno-wschodni), św. Hieronima (południowo-wschodni) i św. Marii (południowo-zachodni). Na narożach bastionów zachowano kamienne wieżyczki z 1746 roku.
Nowy zamek miał pełnić przede wszystkim rolę sądu i do takich zadań został zaprojektowany. Utworzono m.in. szerokie korytarze pozwalające na bezproblemowe przeprowadzanie skazanych pod eskortą. Cenne informacje na temat przebudowy przekazuje dokument z nazwiskami osób zasłużonych dla realizacji inwestycji zamurowany w fundamentach obiektu:
(...) budowę wykonał kosztem miliona koron budowniczy lwowski Hipolit Śliwiński, w miejscu obronnego niegdyś zamku Lubomirskich z zachowaniem cech dawnego założenia i przy zastosowaniu urządzeń odpowiednich celowi, w zakończeniu zwracając się (...) do Pana Najwyższego, aby (...) miał w swojej wszechmocnej pieczy wszystkie usiłowania nasze dążące do podniesienia i odrodzenia naszej Ojczyzny.
Prace budowlane zakończyły się w 1906 roku.
Zamek w XX i XXI wieku
Zamek pozostał gmachem sądu oraz więzienia w okresie dwudziestolecia międzywojennego.
Zamek miejscem kaźni w czasach okupacji
Zamkowe więzienie w Rzeszowie podczas wojny i okupacji stało się miejscem kaźni dla tysięcy Polaków. W ciągu jednego roku od 1 kwietnia 1943 do 1 marca 1944 r. w jego celach przebywało ponad 2,5 tys. W podziemiach Zamku, hitlerowcy wykonywali wyroki Sondergerichtu, a zwłoki chowano na cmentarzu w Pobitnem. Rozstrzeliwania były dokonywane na placu zamkowym. 21 października 1939 r. pod murem Zamku hitlerowcy rozstrzelali 11 osób, i przy klasztorze bernardynów wyprowadzono, dalszych 6 (z Wilhelmem Rożkiewiczem – kierownikiem Szkoły Powszechnej im. Jachowicza) i tam rozstrzelano. 27 czerwca 1940 ok. 3 nad ranem Niemcy wywieźli z Zamku, do poddębickiej Lubziny 57 więźniów i tam dokonali egzekucji. Masowo wywożono więźniów na miejsca publicznych straceń, np.: w Charzewicach 20 Polaków rozstrzelano w październiku 1943 r. W cegielni w Rzeszowie 5 rozstrzelano w listopadzie 1943 r. W Dębicy 100 Polaków rozstrzelano w styczniu 1944 r. 11 lutego 1944 r. na rzeszowskim Staromieściu rozstrzelano 10 osób z ruchu oporu, z AK- więźniów Zamku. 12 kwietnia 1944 r. w Pustkowie rozstrzelano 60 Polaków po pracach pomocniczych na poligonie. W wyżej wymienionych i w innych miejscach morderstw, zginęło blisko 1100 Polaków – więźniów Zamku w Rzeszowie.
Miejsce tortur i egzekucji w czasach PRL-u
W latach PRL-u, a zwłaszcza w okresie stalinizmu, dochodziło w Zamku także do tortur i egzekucji członków ruchu oporu i działaczy antykomunistycznych.
W październiku 1944 r. po zajęciu, przy pomocy AK – w ramach Akcji Burza, Rzeszowa przez sowietów, na miejscowym Zamku NKWD, przetrzymywało i torturowało 400 żołnierzy AK.
Ppłk. Łukasz Ciepliński „Pług” (od kwietnia 1941 r. Komendant Inspektoratu Rejonowego AK Rzeszów), w nocy z 7 na 8 października 1944 r. dowodził akcją rozbicia więzienia na Zamku i po schwytaniu, został skazany „na pięciokrotną karę śmierci”. Wyrok przez rozstrzelanie wykonano na nim w dniu 1 marca 1951 r. w Warszawie.
21 czerwca 1946 r. w zamku został zamordowany ppor. Stanisław Kossakowski, 17 stycznia 1949 r. zabity został Tadeusz Pleśniak, 31 stycznia 1949 r. skazani na karę śmierci; Władysław Koba „Żyła”. „Marcin” (dowódca Okręgu WiN w Rzeszowie) i Leopold Rząsa, oraz Michał Jan Zygo (informator WiN w Komendzie Wojewódzkiej MO) zostali rozstrzelani na Zamku w Rzeszowie. 5 listopada 1949 r. na Zamku w Rzeszowie zostali straceni: Ludwik Więcław „Śląski” (komendant Inspektoratu „Hanka” NZW na powiaty: Łańcut, Przeworsk, Nisko i Janów Lubelski), i Edward Garbacki „Róża” (skarbnik tego inspektoratu).
Wykonywano tu również zasądzone wyroki na zbrodniarzach hitlerowskich oraz Organizacja nacjonalistach ukraińskich. 13 września 1948 wykonano wyrok na księdzu Wasylu Szewczuku. 8 lutego 1949 wykonano wyrok na Romanie Hrobelskim, 7 kwietnia 1949 rozstrzelany został Wołodymyr Szczygielski, 28 kwietnia 1949 wykonano wyrok na Hryhoriju Mazurze.
Według relacji Piotra Woźniaka po wojnie na zamku wykonano około 1000 wyroków śmierci, a ciała ofiar były wywożone stamtąd i grzebane w lasku na Pobitnie. Według relacji Juliana Rudaka więźniowie zmarli w trakcie śledztwa (bez wyroku) byli chowani na dziedzińcu zamku. Pod koniec marca 1948 Rudak wraz z trzema innymi więźniami był skierowany do porządkowania dziedzińca zamkowego, w tym do zniwelowania zapadliny na placu za bramą wjazdową, według niego powstałej w miejscach pochowków. Możliwość grzebania zwłok więźniów potwierdził także Eugeniusz Osełkowski, niegdyś osadzony w zamku.
W 1981 zamek przestał pełnić rolę więzienia, pozostawiając działający do dzisiaj sąd okręgowy. W 1989 przed budynkiem ustawiono krzyż poświęcony ofiarom komunizmu. Została też ustanowiona tablica upamiętniająca. Obiekt w okresie III RP wielokrotnie pełnił rolę kulturalną. Odbywały się tu m.in. przedstawienia Teatru im. Wandy Siemaszkowej, „Spotkania z Muzami” i spektakle I Rzeszowskich Plenerowych Spotkań Teatralnych.
Źródło: wikipedia.pl