Szyb "Elżbiety" w Chorzowie
A/1249/81z 07.08.1981
Niektórzy mówią, że to jedyna tego typu budowla w Polsce. Jeśli nie jest jedyna, to na pewno unikalna. Ta przypominająca swoim wyglądem średniowieczny zamek obronny budowla pierwotnie nosiła nazwę szyb „Tomasz”, od nazwiska dawnego dyrektora kopalni „Król”, której służyła. Cały zespół budynków pełnił niegdyś funkcję szybu wentylacyjnego i transportowego drewna. Miał on głębokość prawie 190 m i średnicę 3,5 m. W skład kompleksu wchodziły: okrągła wieża nadszybowa, budynek maszyny wyciągowej i kompresorów, gmach wentylatorów, zabudowa szatni oraz portiernia.
Budowla powstała w stylu neogotyckim oraz wykazuje cechy architektury obronnej z epoki średniowiecza. Budynek zaprojektował Tschentscher, który projektował obiekty przemysłowe dla kopalni „Król”. W 1994 r. wieża szybowa przeszła w ręce prywatne. Budynek wygląda bardzo okazale, jest zadbany i przyciąga uwagę każdego. Odrestaurowany budynek szybu „Elżbieta” spełnia obecnie funkcję sali weselnej, którą można wynająć na organizację przeróżnych imprez. Stanowi więc kolejny przykład zaadaptowania przestrzeni postindustrialnych do pełnienia zupełnie nowych funkcji. Jest to miejsce, które powinno znaleźć się w planie zwiedzania każdego, kto odwiedza Chorzów, przede wszystkim ze względu na jego niezwykłość. Unikatowość szybu „Elżbieta” związana jest ze stylem architektonicznym, w którym został on wzniesiony. Nie było bowiem nigdy powszechną praktyką budowanie tego typu obiektów w stylu neogotyckim, z elementami romantycznymi. Takie wieże (nadszybowe, murowane, nawiązujące do baszt obronnych) były charakterystyczne dla lat 50., 60. i 70. XIX w.
Źródło: peuk.fiiz.pl
Pierwsze próby wydobycia bogactw naturalnych na terenie ziemi chorzowskiej przeprowadził proboszcz chorzowski – ks. Mateusz Buydecki w 1761 r., jednak nie udało mu uzyskać prawa do eksploatacji, jako że należało ono hrabiów Henckel von Donnersmarck. Jako pierwszy odkrywki złóż węgla dokonał tutaj proboszcz parafii chorzowskiej – ks. Ludwik Bojarski z zakonu bożogrobców miechowickich. Sukces proboszcza opierał się na uzyskaniu od Wyższego Urzędu Górniczego we Wrocławiu prawa do eksploatacji posiadanych ziem parafialnych. W 1787 r. WUG przyznał proboszczowi pole górnicze „Księżna Jadwiga”. Jednak eksploatacja węgla z otrzymanego pola została wstrzymana już w 1790 r. ze względu na złą jakość surowca. Nie oznaczało to jednak upadku chorzowskiego górnictwa, bowiem jeszcze w tym samym roku rozpoczęto eksploatację nowo odkrytych złóż na wzgórzu Redena (Wyzwolenia), które okazały się dwukrotnie większe od poprzednich oraz znacznie lepsze jakościowo.
Kopalnia dynamicznie się rozwijała i w krótkim czasie na jej terenie (polu „Nowa Jadwiga”) działało już kilka szybów (m.in: Jadwigi, Piotra, Wojciecha, Kozacki, Bedera). Kopalnia bożogrobców już od 1791 r. miała poważną konkurencję – utworzoną przez władze pruskie kopalnię „Prinz Carl Hessen”. Pierwsze dwa szyby (Wilhelmschacht oraz Pelagiaschacht) usytuowane były w rejonie dzisiejszego dworca kolejowego Chorzów-Miasto. Od 1800 r. kopalnia pruska nosiła nazwę Koenigsgrubbe (kopalnia „Król”). Na początku XX w. kopalnię podzielono na cztery pola eksploatacyjne: Wschodnie, Południowe, Zachodnie i Północne. W 1922 r. została ona wydzierżawiona polsko-francuskiej spółce „Skarboferme” i zmieniła nazwy pól na: pole Wschodnie – Król Święty Jacek, pole Południowe – Król Piast, pole Zachodnie – Święta Barbara, a Północne – Wyzwolenie. W 1937 r. została rozdzielona na dwie kopalnie: Prezydent Mościcki i Barbara-Wyzwolenie. W kopalni tej, przy szybie „Krug”, swój początek miała Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna.
Źródło: peuk.fiiz.pl
Szyb „Elżbieta” jest miejscem ogólnodostępnym, aczkolwiek działająca tutaj firma „Lemix” wynajmuje jego odrestaurowane sale jedynie na imprezy zamknięte.