Studnia na rynku w Janowie










Studnia na rynku w Janowie to nie tylko estetyczny element architektury małego miasteczka, ale przede wszystkim niemy świadek jednego z najbardziej tragicznych momentów w historii miejscowości. Odnowiona w 1996 roku, przypomina o krwawych wydarzeniach z czasów powstania styczniowego, które na zawsze odcisnęły się w pamięci mieszkańców.
Architektura i symbolika studni
Studnia znajduje się w centralnej części rynku w Janowie i ma formę klasyczną – drewniany kołowrót podtrzymywany przez cztery słupy, nakryte czterospadowym daszkiem. Całość wieńczy metalowa chorągiewka z wyciętą datą 1696, czyli rokiem nadania Janowowi praw miejskich. Choć obecnie nieczynna, studnia pełni funkcję pamiątki historycznej i miejsca symbolicznego.
Powstanie styczniowe i krwawa bitwa o Janów
Dnia 6 lipca 1863 roku w rejonie Janowa doszło do zwycięskiej bitwy powstańców Zygmunta Chmieleńskiego z rosyjskim oddziałem liczącym ponad 400 żołnierzy. W starciu brały udział m.in. kompanie Albina Tylmana, Franciszka Skąpskiego, kosynierzy Antoniego Kuleszy oraz kawaleria rotmistrza Ignacego Rzepeckiego. Rosjanie zostali całkowicie zaskoczeni i rozbici – zginęło ponad 100 żołnierzy carskich.
Walki toczyły się także przy samej studni, która stała się milczącym świadkiem dramatu. Po bitwie, wobec nadciągających posiłków rosyjskich, powstańcy wycofali się do pobliskich lasów. Okrutna zemsta Moskwy spadła na bezbronną ludność Janowa – miasto zostało spalone, a mieszkańcy brutalnie zamordowani. Ciała wielu z nich wrzucono do studni na rynku, która od tamtej pory została zasypana i przestała służyć jako źródło wody.
Trwała pamięć o ofiarach
Chociaż nie ustalono dokładnej liczby ofiar tej masakry, studnia w Janowie do dziś budzi szacunek i zadumę. Jest miejscem pamięci, które w krajobrazie jurajskiej miejscowości ma znaczenie większe niż niejedna tablica pamiątkowa. Odnowiona w 1996 roku studnia przypomina mieszkańcom i turystom o cenie wolności i cierpieniu lokalnej społeczności.
Studnia jako atrakcja historyczna i symbol Janowa
Dziś studnia stanowi ważny punkt turystyczny na mapie Janowa. Odwiedzający miejscowość, będącą jednym z punktów wypadowych na Jurę Krakowsko-Częstochowską, chętnie zatrzymują się na rynku, by poznać historię tego miejsca. Studnia, choć niepozorna, odgrywa kluczową rolę w lokalnej tożsamości.
Studnia na rynku w Janowie to wyjątkowy zabytek, który łączy elementy architektury z dramatyczną opowieścią z przeszłości. To miejsce, które warto zobaczyć nie tylko ze względu na jego formę, ale przede wszystkim – ze względu na jego głębokie znaczenie historyczne.
Dnia 6 lipca 1863 roku pod Janowem miała miejsce zwycięska bitwa oddziałów Zygmunta Chmieleńskiego z ponad 400 osobowym oddziałem rosyjskim (2 roty piechoty i 100 kozaków). Przy całkowitym zaskoczeniu Moskali, którzy kąpali się pod Janowem w stawie w Poniku, uderzyły trzy kompanie piechoty prowadzone przez Albina Tylmana, Franciszka Skąpskiego, Józefa Ami Chabriolla, kosynierzy pod komendą Antoniego Kuleszy oraz kawaleria rotmistrza Ignacego Rzepeckiego. Pomimo prób obrony nad stawem, a następnie w zabudowaniach i przy studni na rynku Janowa - Rosjanie ponieśli klęskę. Zginęło ponad 100 żołnierzy rosyjskich, zdobyto broń i konie. Podobno powstańcy przejęli również transport cesarskiego złota. Wojsko moskiewskie poszło w rozsypkę. Jednak z powodu nadciągających posiłków wojsk rosyjskich - Chmieleński wycofał się z Janowa w sąsiadujące lasy.
W raporcie z dnia 15.XII.1863 r. (Dokumenty terenowych władz wojskowych ...) płk. Z. Chmieleński przekazał informacje Do Rządu Narodowego o rezultatach bitwy w Janowie:
... w tydzień potem ze 156 ludźmi rzuciłem się na Janów na 350 Moskali, wypędziłem ich z miasta, do 100 Moskali było zabitych i rannych, następnie kiedy Ehrenroth z całymi siłami i armatami z Częstochowy, a Szachowski z Olkusza na mnie wyszli, spotkałem się w lesie pod Julianką, biłem się, oddziału niestraciłem i nie rozpuściłem, następnie biłem się pod Rudnikami. ...
Przybyłe do Janowa wojsko rosyjskie okrutnie mściło się na bezbronnej ludności za doznaną klęskę. Janów i Ponik zostały spalone, mordowano mieszkańców. Ciała pomordowanych Moskale wrzucili na rynku do studni, którą następnie zasypano kamieniami. Nie ustalono później ilości ofiar, chociaż Zieliński (Bitwy i potyczki) podaje liczbę 6-ciu zabitych mieszkańców. Od tego czasu zaprzestano czerpania wody z tej studni. Wśród mieszkańców Janowa żywa jest tradycja o tragicznych zdarzeniach z historii janowskiej studni.
Źródło: powstanie1863.zsi.kielce.pl