Miejsce ogniskowe "Filipówka" w BPN

Miejsce ogniskowe "Filipówka" w BPN - miejsce ogniskowe filipowka w bpn 1
Miejsce ogniskowe "Filipówka" w BPN - miejsce ogniskowe filipowka w bpn 2
Miejsce ogniskowe "Filipówka" w BPN - miejsce ogniskowe filipowka w bpn 3
Data powstania obiektu: 1975 r.
Opis

Miejsce ogniskowe "Filipówka" w Białowieskim Parku Narodowym, położone tuż przy drodze Narewkowskiej, na prawym brzegu rzeczki Łutownia.

BPN wynajmuje dwa miejsca ogniskowe: „Filipówka” i „Zamosze”. Dla dobra przyrody na ich terenie obowiązuje zakaz odtwarzania muzyki mechanicznej. Rezerwacja miejsca ogniskowego wymaga dokonania wpłaty zadatku. W przypadku rezygnacji z wynajęcia miejsca ogniskowego w zamówionym terminie, zadatek nie podlega zwrotowi.

Źródło: bpn.com.pl

Historia

Miejsce ogniskowe "Filipówka" zbudowane zostało w lecie 1975 roku, dla przyjęcia księcia Edynburga Filipa Mountbattena, małżonka królowej Wielkiej Brytanii Elżbiety II. Swoją oryginalną nazwę zyskało już w trakcie powstawania.

W Filipówce ustawiono w półkręgu ciężkie, drewniane stoły, a po obu ich stronach ławy. Nad stołami i ławami wykonano solidną strzechę na słupach. Naprzeciwko zmontowano scenę dla występów artystycznych. Pomiędzy ławami a sceną przygotowano miejsce do rozpalenia ogniska. Nieopodal wykopano studnię, przy której ustawiono żurawia.

Książę Filip przyleciał do Białowieży w niedzielę, 31 sierpnia 1975 roku. Jako przewodniczący Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej, uczestniczył w tym czasie w III zawodach Europy w powożeniu zaprzęgami, które odbywały się w Sopocie. W Białowieży książę Filip chciał zobaczyć żubry, park, a także zapoznać się z polskimi doświadczeniami w zakresie ochrony naturalnego środowiska człowieka.

Książę Filip dotarł na Filipówkę kolejką wąskotorową, ale ostatnie kilkaset metrów pokonał na bryczce. Rozpalono wielkie ognisko. Na scenie występował zespół folklorystyczny „Kurpie Zielone”. Książę wraz ze swoimi gośćmi oraz włodarzami województwa białostockiego próbował różnych, smakowitych potraw. Podawano je na drewnianych tackach. Nawet samogon nalewano z gustownej, wykonanej z drewna beczułki. Po konsumpcji nastał czas na tańce.

Wieczerza przy ognisku ciągnęła się dość długo. Gościnni gospodarze tłumaczyli księciu, że u nas istnieje taki zwyczaj, iż należy spróbować każdej potrawy, którą podaje się na stół. Zatem książę próbował, próbował... Nazajutrz ledwie dał rady przyjść do jadalni na śniadanie (zatrzymał się w Domu Myśliwskim w Białowieży). Wypił trochę kawy i milcząc wyszedł. Nastąpiła konsternacja. Niebawem pojawił się sekretarz księcia i powiedział, że jego książęca mość źle się czuje, ale życzy wszystkim smacznego!

Źródło: bpn.treespot.pl

Zaktualizowano 14 dni temu

Najbliższe atrakcje W najbliższej okolicy znajduje się wiele ciekawych atrakcji. Oto niektóre z nich.