Zamek Orawski
Zamek Orawski (Oravský hrad, Orava) to jeden z najpiękniejszych i najlepiej zachowanych słowackich zamków, pieczołowicie odrestaurowany po niszczycielskim pożarze. Od 1961 r. ma status Narodowego Zabytku Kultury. Wznosi się na stromej, wapiennej skale 112 metrów nad lustrem rzeki Orawy, bezpośrednio ponad wsią Oravský Podzámok, 7 km na północny wschód od Dolnego Kubina. Jest doskonale widoczny z głównej drogi wiodącej od przejścia granicznego w Chyżnem. W sąsiedztwie zlokalizowano parkingi, dojście do zamku od nich zajmuje 5-10 min. Wejście na górny zamek wymaga pokonania stumetrowej różnicy wysokości i 880 schodów.
Zamek jest czynny codziennie przez cały rok, z wyjątkiem ważniejszych świąt. Zwiedzanie odbywa się w grupach z przewodnikiem i trwa blisko 2 godz. Przy dużej ilości zwiedzających, zwłaszcza latem lub w okresie słowackich bądź polskich "długich weekendów", czas ten może się wydłużyć.
INFORMACJE PRAKTYCZNE | |
Czas zwiedzania: | ok. 2 godz. |
Sposób zwiedzania: | pieszo, z przewodnikiem |
Dostępność: | Zamek jest dostępny codziennie od poniedziałku do niedzieli w następujących godzinach:
|
Trudności w zwiedzaniu: |
|
Zalecany ubiór: | wygodne, sportowe obuwie |
Opłaty: |
|
Wysokość: | 520 m n.p.m. |
Uwagi: | brak |
Komitat orawski zajmował obszar Kotliny Orawskiej. Jego granice wyznaczały pasma górskie Tatr Zachodnich, Gór Choczańskich, Małej Fatry i Beskidu Żywieckiego. Powierzchnia komitatu wynosiła 2018 km2, w 1920 r. jego część, tzw. Górna Orawa o powierzchni ok. 390 km2, znalazła się w granicach Polski. Głównym miastem Orawy jest Dolny Kubin, od 1848 r. również jej główny ośrodek administracyjny.
Początkowo Orawa wchodziła w skład wielkiego komitatu zwoleńskiego, z którego pomiędzy 1321 a 1340 r. został wyodrębniony samodzielny komitat liptowski, obejmujący również Orawę. W kilkanaście lat później Orawa uzyskała samodzielność. Dokładna data powstania komitatu orawskiego nie jest znana, bowiem zarówno Liptów, jak i Orawa były przez pewien czas autonomicznymi obwodami i informacje w źródłach historycznych są rozbieżne.
Siedzibą żupana był Zamek Orawski. W II poł. XVI w. dziedzicznymi żupanami Orawy zostali Thurzonowie, jednak po rychłym wymarciu tego rodu byli nimi tzw. dyrektorzy, rezydujący na Zamku Orawskim. Aż do XVI w. Orawa była słabo zaludniona i w większości zalesiona, dlatego też na jej obszarze powstał zaledwie jeden większy zamek.
Niewiele wiadomo o początkach Zamku Orawskiego. Zbudowano go po 1241 r. przy jednym ze szlaków handlowych do Polski. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1267 r. i mówi o przejęciu go przez Belę IV w prywatne użytkowanie od Mika z rodu Balassów. W zamian Balassowie otrzymali rozległe włości wzdłuż Wagu, od ujścia Orawy aż po Budatyn (dziś w granicach Żyliny). W tym czasie zamek zajmował najwyższą, wydłużoną część skalnego wierzchołka, a jego zewnętrzny obrys pokrywał się z urwiskami, całkowicie uniemożliwiającymi dostęp z trzech stron. Początkowo tylko dolne części budynków były kamienne, wyższe piętra zbudowane były z drewna. Obszar dzisiejszego średniego zamku zajmowało ufortyfikowane przedzamcze. Wejścia do niego broniła wielka, kwadratowa wieża połączona z obwodowym murem, jej wyższe piętra również były drewniane. Całość należała w końcu XIII w. do największych budowli tego typu na Słowacji.
W imieniu króla zamkiem i należącym do niego majątkiem zarządzał kasztelan, który jednocześnie był dowódcą zamkowej załogi. Tak było aż do 1298 r., kiedy to zamek dostał się w ręce palatyna M. Csáka. Po jego śmierci pieczę nad zamkiem objął Donch, zwoleński żupan i największy słowacki wielmoża w czasach panowania Karola Roberta. Po przeniesieniu się Doncha do Komarna w latach 30. XIV w. kasztelani na zamku zmieniali się wielokrotnie. Niektórzy z nich sprawowali również urząd żupana, co wiązało się z awansem zamku do roli stolicy komitatu.
Lata 30. i 40. XV w. to okres ciągłych wojen, w których Zamek Orawski miał okazję pokazać swoje walory obronne. Najpierw oparł się husytom, którzy zajęli Liptów i część Orawy, a następnie wojskom Jana Jiskry, wspierającym Władysława Pogrobowca. Interesów Władysława Warneńczyka bronił na Orawie polski szlachcic Piotr Komorowski, który był kasztelanem od 1441 r. Dowodzona przez niego załoga przetrwała wszystkie oblężenia, mimo że oddziały Jiskry opanowały całą Orawę.
Po śmierci króla pod Warną w 1444 r. Komorowski przyłączył się do Jiskry, razem z nim walcząc przeciwko Janowi Hunyademu, a później Maciejowi Korwinowi.
Z tej współpracy wyniósł wcale pokaźne korzyści - w wyniku ugody Korwina z Jiskrą zatrzymał zamek, dodatkowo biorąc w posiadanie Likawę, Waryn i Hradek, a także zyskując urzędy orawskiego i liptowskiego żupana.
Częste zmiany kasztelanów nie sprzyjały rozbudowie zamku; w przeciągu ponad stu lat zmienił się niewiele. Dopiero za czasów Komorowskiego sytuacja uległa zasadniczej poprawie. Za jego sprawą średni zamek otrzymał mury z prawdziwego zdarzenia, a część drewnianych do tej pory budowli została zastąpiona kamiennymi.
Komorowski nie wytrwał długo w wierności dla króla Macieja Korwina. Kiedy część węgierskiej szlachty w 1471 r. obwołała królem polskiego królewicza Kazimierza, przyłączył się do buntowników. Korwin zdołał jednak opanować sytuację ? bunt został stłumiony, a posiadłości buntowników skonfiskowane. Również Komorowski stracił swoje zamki, zachowując tylko orawski. Król, nie chcąc tracić czasu i sił na oblężenie, zaproponował mu odkupienie zamku za niewygórowaną sumę 8000 złotych. Komorowski propozycję przyjął, gdyż w przeciwnym razie prędzej czy później zapłaciłby głową. Z gotówką wyjechał do Polski, gdzie wkrótce zmarł.
Król Maciej Korwin, doskonały gospodarz i organizator, zadbał również o swój nowy zamek. Wymienił starą załogę, której nie ufał, a w obszarze średniego zamku zbudował nowy, reprezentacyjny pałac. Mury średniego zamku zostały pogrubione, a istniejąca wcześniej wieża została przystosowana do celów mieszkalnych.
W 1482 r. Liptów i Orawę wraz z godnością żupana tych krain oraz liczne majątki rozrzucone w różnych częściach Węgier otrzymał nieślubny syn Macieja Jan. W ten sposób przezorny król próbował torować synowi drogę do korony. Jednak Jan nie odziedziczył energii i talentów ojca, nie dbał zupełnie o swoje posiadłości. Już w dwa lata później wydzierżawił Orawę Horvathowi Kiševičowi. Wkrótce zamek przeszedł w ręce Imre Zapolyi. Jego brat, Stefan, był wtedy najpotężniejszym magnatem Węgier i to głównie dzięki niemu tron węgierski objął nie Jan, lecz Władysław Jagiellończyk, od kilku lat król Czech. Stefan knuł ciągłe intrygi przeciwko Janowi, pozbawiając go kolejnych majątków, w tym także Orawy. Zamek Orawski wrócił do Jana w 1499 r., lecz po jego śmierci w 1504 r., w wyniku małżeństwa córki Elżbiety z Jerzym Zapolyą, ponownie zawładnęła nim magnacka rodzina.
Kiedy w 1526 r. wybuchła wojna domowa o węgierski tron, arcyksiążę Ferdynand Habsburg darował Zamek Orawski Aleksemu Thurzo, miedziowemu potentatowi z Bańskiej Bystrzycy. Było to przysłowiowe darowanie Niderlandów, bowiem zamek, podobnie jak wiele innych na Słowacji, dzierżył Jan Zapolya. Jednak Ferdynandowe wojsko, wiedzione przez gen. Katzianera i finansowane przez Fuggerów, Thurzonów i innych magnatów wiernym Habsburgom, powoli wypierało hajduków.
Zapolyi ze Słowacji. Po kilku latach w jego rękach pozostał jedynie wschód kraju oraz osamotniony Zamek Orawski, podobnie jak przed kilkudziesięciu laty broniony przez Polaków ? braci Piotra i Mikołaja Kostków. Za wierność Zapolya darował im Streczno i Letawę - także i w tym przypadku były to gruszki na wierzbie, gdyż zamki te zajmowało habsburskie wojsko i nie było żadnych widoków na ich odzyskanie. Mikołaj Kostka dopiął jednak swego - wobec braku nadziei na sukces zdecydował się w 1534 r. przejść na stronę Ferdynanda, za co otrzymał oba wspomniane zamki oraz tytuł szlachecki.
Jeszcze w tym samym roku Ferdynand darował Zamek Orawski wraz z godnością orawskiego żupana śląskiemu szlachcicowi Janowi z Dubovca, który okazał się ważną postacią w historii zamku - dokonana przez niego rozbudowa okazała się największą w dziejach. Miała ona na celu przede wszystkim poprawę możliwości obronnych, gdyż był to okres szybkiego rozwoju artylerii i technik oblężniczych.
W zachodniej części górnego zamku zbudowano półokrągłą basztę z otworami strzelniczymi, przebudowano też istniejące budynki. Na średnim zamku stanęły dwie okrągłe, piętrowe basteje, mieszczące w sumie 11 stanowisk artyleryjskich. Na koniec powstał nowy, reprezentacyjny pałac, który do dziś jest nazywany imieniem Jana z Dubovca. Dalsza rozbudowa doprowadziła do rozwoju zamku w kierunku południowym i dała początek dzisiejszemu dolnemu zamkowi. W 1543 r. zbudowano nową bramę (dzisiejszą tzw. drugą bramę). Nowe mury obronne połączyły ją z istniejącą już bramą dolnego zamku, tworząc rozległy dziedziniec. W połowie jego długości stanęła okrągła baszta, wokół której droga wjazdowa zawracała o prawie 180 stopni.
W otoczeniu Jana z Dubovca znalazło się wielu jego rodaków ze Śląska. Ślązacy stanowili znaczną część wojskowej załogi zamku, prowadzili prace budowlane, na służbie u Jana pozostawało kilku młodych śląskich szlachciców. Niektórzy z nich osiedli potem na Orawie na stałe. Jednym z nich był Wacław Sedlnicki, który po śmierci Jana w 1545 r. został jego następcą. Niedługo jednak cieszył się posiadłością - o zamek upomniał się Mikołaj Kostka, o Ferdynandowej donacji z 1527 r. nie zapomnieli też Thurzonowie. Cesarz pogodził wszystkich ? zagarnął Orawę dla siebie. Sedlnicki otrzymał w końcu zamek, ale już tylko jako dzierżawę. W jedenaście lat później, w 1556 r., musiał jednak zrzec się jej za odszkodowaniem na rzecz Franciszka Thurzo, młodszego brata Aleksego.
Franciszek, który otrzymał Orawę w spadku po bracie w dożywotnie użytkowanie, od razu zabrał się do rozbudowy zamku. Najpilniejsze było wzmocnienie murów, popękanych na skutek ruchów tektonicznych. Po uporaniu się z tym problemem przystąpił do remontu zaniedbanego górnego zamku. Dopiero za jego czasów ostatecznie znikły stamtąd drewniane przybudówki, mocno już przegniłe, drewniane schody do górnego zamku zostały zastąpione kamiennymi. Franciszek rozwiązał również problem braku wody, od wieków trapiący Zamek Orawski. Najpierw pod podłogą jednego z pomieszczeń górnego zamku wykuto zbiornik w skałach, do którego poprzez system rynien spływała woda z dachów. W dalszej kolejności na dziedzińcu średniego zamku została wykuta 70-metrowa studnia. Wydobyte z niej kamienie wykorzystano przy wznoszeniu kolejnych obiektów, głównie na słabo dotąd zabudowanym dziedzińcu dolnego zamku. Wzdłuż jego zachodniego muru stanął ciąg piętrowych budynków mieszkalnych, dziś zwanych pałacem Thurzonów. W niższej części zbudowano stajnie. Stara brama dolnego zamku została rozebrana, na jej miejscu stanęła nowa, z poprzecznym skrzydłem mieszkalnym. Przebudowano również okrągłą basztę w jej sąsiedztwie ? drewniane piętro zastąpiono kamiennym. Później mieściło się tam więzienie.
W 1574 r. Franciszek zmarł, pozostawiając dwóch nieletnich synów i cztery córki. Opiekę nad dziećmi objął Stanisław Thurzo, daleki kuzyn Franciszka, lecz swoich praw domagała się również wdowa Katarzyna. Długotrwały spór oparł się o dwór cesarski. W jego wyniku Stanisław utracił prawo do zamku, który był zarządzany z Wiednia aż do uzyskania pełnoletniości przez Jerzego, starszego z synów Franciszka. Jerzy objął zamek we władanie w 1585 r., lecz nie spędzał wiele czasu na Orawie. Był najwybitniejszą postacią z rodu Thurzonów, a pełnienie kolejnych funkcji, m.in. dowódcy wojsk górnowęgierskich oraz węgierskiego palatyna, trzymało go z daleka od spraw komitatu. Pod jego nieobecność zarząd sprawował Jerzy Abaffy, tyran wyciskający siódme poty i ostatni grosz z poddanych.
Wiosną 1604 r. wybuchło na Węgrzech pierwsze z serii antyhabsburskich powstań. Węgierscy hajducy Stefana Bocskaya spustoszyli całą Orawę, ale zamku nie zdobyli. Jerzy Thurzo pozostał wierny Habsburgom, za co w 1606 r. otrzymał Zamek Orawski jako dziedziczną własność wraz z dziedzicznym tytułem orawskiego żupana, a w trzy lata później godność palatyna. Bardzo ważny był też inny dar cesarza: w rodowym herbie Thurzonów pojawił się habsburski orzeł. Jerzy rozpoczął dalszą rozbudowę zamku, mającą na celu poprawienie obronności dolnej jego części. Odcinek drogi za dzisiejszą drugą bramą pokryto sklepieniem, tworząc tunel. W jego ścianach powstały kazamaty dla dział, a nad tunelem platforma artyleryjska. Bramę przebudowano i połączono odcinkiem muru z kolejną, zbudowaną o kilkadziesiąt metrów dalej. W dalszej kolejności dokonano remontów i napraw w starszych częściach zamku. Jedynym nowo zbudowanym obiektem była zamkowa kaplica.
Jerzy Thurzo zmarł w 1616 r. w Bytczy, jego ciało zostało przewiezione na Zamek Orawski i złożone w kaplicy. Palatyn osierocił 7 córek oraz syna Imre, który po uzyskaniu pełnoletniości objął olbrzymi majątek rodu. W trakcie kolejnego powstania węgierskiego zachował się inaczej niż ojciec - stanął po stronie Gabora Bethlena. Zmarł nagle w wieku 23 lat w czasie rokowań w Mikulovie. Wraz z jego śmiercią zakończyła się historia jednego z najbogatszych rodów magnackich na Słowacji.
Brak męskiego następcy skomplikował kwestię majątku Thurzonów. Życzeniem palatyna Jerzego było, aby pozostał on niepodzielony. Po śmierci Imre przeszedł na własność siedmiu jego sióstr, a w wyniku ich małżeństw ? połowy górnowęgierskiej arystokracji. W 1626 r. siostry zebrały się na zamku Letawa i ustanowiły tzw. komposesorat, czyli wspólny zarząd. Wybrano tzw. dyrektora ? wspólnego zarządcę posiadłości. Został nim Gašpar lllésházy, mąż jednej z nich, Heleny. Gaspar wykonywał swoje powinności przez ponad dwadzieścia lat. Po jego śmierci rozgorzały spory o dalsze zarządzanie majątkiem, które oparły się aż o wiedeński dwór. Kolejny zarządca został wybrany w 1656 r., był nim Stefan Thókoly.
W 1667 r. Thókoly przyłączył się do antyhabsburskiego spisku palatyna Vesselényiego. Po wykryciu spisku majątki jego uczestników zostały skonfiskowane, lecz Thókoly postanowił się bronić. Zgromadził na zamku wielkie zapasy żywności i amunicji, po czym oczekiwał austriackiego oblężenia. Rozpoczęło się ono 28 listopada 1670 r. Pierwsze ataki zostały z łatwością odparte. Nie wiadomo, jak długo broniłby się zamek, gdyby nie niespodziewana śmierć Stefana. Jego następca Ambroży Kecer był zdecydowany dalej stawiać opór, ale wśród załogi pojawiły się nastroje kapitulanckie. Po zamurowaniu zawartości skarbca dowódca rozpoczął więc negocjacje. Domagał się swobodnego opuszczenia zamku przez obrońców i wywiezienia ciała Stefana Thókólyego do rodzinnego grobowca w Kieżmarku. Dowodzący oblężeniem gen. Heister odrzucił te warunki, lecz mimo to 10 grudnia podwładni Kecera otworzyli bramy, zdradzili też Austriakom miejsce ukrycia skarbu. Córki Thókólyego internowano, a jego syn Imre opuścił zamek jeszcze przed oblężeniem i uciekł do Polski. Porachunki z rodem Thókólych miały być zakończone dopiero piętnaście lat później, a Austriacy mieli na długo zapamiętać to nazwisko.
Nieudany spisek Habsburgowie próbowali wykorzystać dla wzmocnienia swej pozycji na Węgrzech. Na węgierskich ziemiach pojawiało się coraz więcej niemieckiego wojska, nasilała się kontrreformacja. Wraz z olbrzymimi podatkami doprowadziło to do społecznego wrzenia. W 1672 r. na Orawie wybuchło chłopskie powstanie pod dowództwem Gaspara Piki, zemplińskiego ziemianina mającego za sobą wieloletnią służbę wojskową. Chłopi zajęli całą Orawę, obsadzając zamek i wszystkie przełęcze górskie. Powstanie udało się stłumić dopiero po ściągnięciu dużych oddziałów wojska. Ostatnim bastionem obrońców był Zamek Orawski. Podwładni Piki zdawali sobie sprawę z beznadziejności sytuacji, więc dla ratowania głów otworzyli potajemnie zamkowe bramy. Pika i inni przywódcy powstania zostali ujęci, osądzeni i skazani. Samego Pikę, a także 25 sołtysów z Liptowa i Orawy wbito na pal, połamano kołem, poćwiartowano lub powieszono. Miejsce kaźni ? wzgórze naprzeciwko zamku ? nosi od tego czasu nazwę Šibenica.
W 1678 r. wybuchło na Węgrzech kolejne powstanie. Wkrótce na jego czele stanął wspomniany wyżej Imre Thókoly. Jego żołnierze, zwani kurucami, szybko zajmowali kolejne słowackie ziemie, w październiku austriackie oddziały na Orawie poddały się bez walki. Zamek powrócił do cesarza pięć lat później. Po raz kolejny Węgrzy zajęli Orawę w czasie powstania Franciszka II Rakoczego jesienią 1703 r., tym razem po krótkim oblężeniu. Również tym razem zamek pozostawał w rękach węgierskich przez ponad pięć lat. Dopiero po przegranej bitwie pod Trenczynem w 1708 r. powstańcy wycofali się na wschód. Kotlina Orawska została opanowana przez Austriaków jeszcze w tym samym roku, ale silne mrozy opóźniły oblężenie zamku. Padł 11 kwietnia 1709 r., doznając przy tym wielkich zniszczeń od ognia dział oblężniczych.
Choć zniszczenia naprawiono, w XVIII w. znaczenie zamku zaczęło spadać. W 1764 r. pieczę nad nim przejęło państwo. Wielkich zmian w obrębie murów już nie było, powstały tylko nowe, barokowe schody na dziedzińcu dolnego zamku, a stajnie przerobiono na mieszkania dla urzędników. W 1800 r. olbrzymi pożar, trwający kilka dni, zamienił w popiół wszystkie drewniane części zamku. Spłonęły dachy, schody, prawie całe wyposażenie pomieszczeń. Współwłaściciele nie byli zainteresowani odbudową, wykonano tylko najniezbędniejsze zabezpieczenia. W takim stanie zamek pozostawał przez 60 lat.
W1861 r. zebranie właścicieli podjęło decyzję o odbudowie dachów na budynkach dolnego i średniego zamku. Nowym zarządcą został wybrany Edmund Zichy, który swoimi planami zainteresował kolekcjonerów starych przedmiotów oraz dzieł sztuki i w 1868 r. w wyremontowanych pomieszczeniach założył jedno z pierwszych muzeów na Słowacji. Ze względów finansowych całkowicie wyremontowany został jedynie pałac Korwina oraz dwie baszty obok niego, zabezpieczono również pękające mury innych budynków. Prace na zamku przerwał wybuch I wojny światowej. Wznowiono je dopiero w latach 50. XX w., po znacjonalizowaniu obiektu.
Wygląd zamku jest efektem długotrwałej rekonstrukcji po pożarze. Wszystkie drewniane części, freski, miejscami nawet tynki są wytworem benedyktyńskiej pracy konserwatorów. Dziś zamek jest częścią Muzeum Orawskiego z siedzibą w Dolnym Kubinie. Mieszczą się w nim ekspozycje przyrodnicza, historyczna, archeologiczna i etnograficzna oraz poświęcona średniowiecznej jurysdykcji. Jednak bez wątpienia największą atrakcją jest sam zamek i jego mury.
Zamek Orawski jest wyraźnie podzielony na część dolną, środkową i górną. Taki podział jest następstwem ukształtowania zamkowego wzgórza, które na południowym stoku tworzy dwa tarasy.
DROGA WJAZDOWA. Pierwszą bramę, renesansową, zbudowano za czasów Jerzego Thurzo w początkach XVII w. Za nią ciągnie się 30-metrowe, puste przedzamcze. Z prawej strony jest zamknięte murem obronnym ze stanowiskami strzeleckimi, z lewej wznoszą się mury zachodniego skrzydła dolnego zamku z otworami strzelniczymi skierowanymi w dół. Druga brama została zbudowana w 1543 r., ale jej dzisiejszy wygląd pochodzi również z początków XVII w. Wchodzi się przez nią do tunelu powstałego w wyniku zasklepienia wcześniej istniejącej drogi. W jego ścianach mieszczą się kazamaty dla armat. To nietypowe rozwiązanie również pochodzi z czasu przebudowy prowadzonej przez Jerzego Thurzo. Powyżej tunelu urządzono platformę artyleryjską, dziś jest w tym miejscu pusty taras.
Wcześniej obronę tego odcinka zapewniała okrągła baszta ze stanowiskami artyleryjskimi, wchodząca w skład zasadniczej części dolnego zamku. Po zbudowaniu tunelu zamieniono ją w więzienie, później wykorzystywano do innych celów. Dziś nosi nazwę "archiwalnej". Do ostatniej, trzeciej bramy dochodziło się kiedyś po ruchomym moście przerzuconym ponad lochem. Po powstaniu przedzamczy w początkach XVI w. została ona przebudowana, a jej piętrowy budynek służył do celów mieszkalnych. Ruchomy most zastąpiono wtedy stałym, loch zaś zasypano dopiero w trakcie rekonstrukcji zamku w związku z ruchami podłoża.
DOLNY ZAMEK. Jest to rozleglejsza część zamku, zajmująca w przybliżeniu połowę jego powierzchni. Lewą (zachodnią) część rozległego dziedzińca zajmuje ciąg budynków dostawionych do muru obronnego w II poł. XVI w., w czasach Franciszka Thurzo. Kiedyś w linii murów stały trzy baszty, zabezpieczające dostęp do bramy od zachodu. Później ich górne piętra rozebrano, a południową zamieniono w wieżę kaplicy. Najstarszym z dziś istniejących obiektów jest pałac Thurzonów ? właściwie zwykły budynek mieszkalny z kuchnią na parterze i częścią mieszkalną na piętrze. Kuchnia ma renesansowe, lunetowe sklepienie z centralną kolumną. Ciekawostką jest fakt, że woda była do niej doprowadzana poprzez system drewnianych rur z sąsiedniego wzgórza.
Środkową część skrzydła zajmuje kaplica zamkowa. Powstała w początkach XVII w., za czasów Jerzego Thurzo. Posiada renesansowy portal wejściowy oraz sklepienie oparte na dwóch kolumnach z toskańskimi głowicami. Barokowe wyposażenie pochodzi z XVIII w., główny ołtarz z 1752 r. W podziemiach znajdują się grobowce Jerzego i Imre Thurzonów, małżonki Jerzego - Elżbiety z Coborów oraz Stefana Thókólyego, jak również kilku innych osobistości związanych z dziejami zamku. Szczególnie interesujące jest epitafium Jerzego, wykonane z marmuru i przedstawiające postać palatyna. Ufundowane zostało przez Elżbietę.
Dolną, południową część tego skrzydła zajmowały stajnie, które w II poł. XVIII w. zamieniono w mieszkania dla urzędników. Wschodnie skrzydło muru obronnego jest wolne od zabudowań, tylko w dalszej części dziedzińca stoi budynek urzędniczy.
Droga do dolnego zamku i jego główny dziedziniec łagodnie się wznoszą. W górnej części dziedzińca zaczynają się barokowe schody, dalej kolejne schody prowadzą na wyżej położony taras.
ŚREDNI ZAMEK. Jego historia sięga XIII w., ale obecne rozmiary przybrał w II poł. XV w. za sprawą Macieja Korwina. W czasach Jana z Dubovca ciężar obrony tej części zamku został przesunięty z czołowego muru do dwóch nowo powstałych okrągłych bastei. Posiadały one po dwie kondygnacje oraz tarasy dla dział, których łącznie można było tutaj rozmieścić jedenaście. Wschodnia basteja bardziej ucierpiała w czasie wielkiego pożaru, dlatego jest o jedno piętro niższa.
Poprzeczny budynek pomiędzy bastejami, zwany pałacem Korwina, powstał wcześniej, w czasach króla Macieja, jako budowla jednopiętrowa; jeszcze w tym samym stuleciu dobudowano kolejne piętro. Pomieszczenia na parterze służyły jako magazyny, spiżarnie i arsenał, na piętrach zlokalizowano pokoje mieszkalne i reprezentacyjne. Południowa ściana była kiedyś zewnętrznym murem zamku, stąd jej nienaturalna grubość. Drugie skrzydło budynku stanęło wzdłuż zachodniego muru. Jego dzisiejszy wygląd pochodzi z przełomu XIX i XX w. Ta część nosi nazwę pałacu Pállfyego, od nazwiska ówczesnego zarządcy, Józefa Pállfyego, który poświęcił dużo energii odbudowie zamku ze zniszczeń. Od strony wewnętrznej obydwa pałace posiadają drewniane, zadaszone galerie, służące jako ciągi komunikacyjne. Pałac Pállfyego jest osiągalny z tarasu zachodniej bastei, do pałacu Korwina wchodzi się po drewnianych schodach.
Za pałacem Korwina mieści się ciasny dziedziniec średniego zamku z 70-metrową studnią. Widać tu różnicę poziomów w ramach średniego zamku ? dach pałacu Korwina znajduje się mniej więcej na tej samej wysokości co parter budynków wzdłuż wschodniego skrzydła muru.
Najstarszym budynkiem średniego zamku jest kwadratowa wieża obronna, której lokalizacja jest nietypowa. Otóż Zamek Orawski należy do tych nielicznych obiektów, które nie posiadają donżonu. Zwykle znajdował się w najwyższej części zamku, jako ostatnie miejsce oporu obrońców. Ta wieża posiada niektóre cechy donżonu ? znaczne rozmiary (9,5 x 9,5 m), grube mury, wejście na wysokości pierwszego piętra. Ustawiono ją jednak w takim miejscu, że przez dwa stulecia była ona pierwszym obiektem obronnym na drodze nacierającego przeciwnika. Powstała w XIII w., początkowo górne części były drewniane, zastąpiono je kamiennymi w czasach Piotra Komorowskiego. Za czasów Macieja Korwina została przystosowana do celów mieszkalnych.
Wieża stanowi jedną bryłę z najnowszym budynkiem tej części zamku, czyli pałacem Jana z Dubovca. Na dwóch portalach tego trzypiętrowego budynku widnieją daty 1540 oraz 1543. Parter posiadał kamienne sklepienia, wyższe kondygnacje miały drewniane stropy. Zewnętrzne ściany budynku są zarazem zewnętrznym murem zamku, a nieliczne okna z tej strony dowodzą jego obronnego charakteru. Pałac jest osiągalny po schodach z dziedzińca średniego zamku, a z jego wnętrza, również po stromych schodach, prowadzi jedyna droga do zamku górnego.
GÓRNY ZAMEK. Jego majestatyczny widok na wysokiej skale nie ma sobie równych. Choć jego wygląd zmieniły przebudowy, nie zmieniło się jedno - mury zamku są idealnie dopasowane do krawędzi skały. Napastnik nie miał żadnej szansy, by wedrzeć się na skałę i dotrzeć pod właściwy mur.
Górny zamek to długi, wąski ciąg budynków. Najstarsze z nich stoją na północnej, najwyższej części skały. Największym jest tzw. cytadela, która dzisiejszy kształt i rozmiary przybrała dopiero w XVI w. Początkowo górne części budowli były drewniane, dopiero w II poł. XV w. drewno zastąpiono kamieniem. W czasach Jana z Dubovca ta część zamku została poddana daleko idącej przebudowie. Na zachodnim krańcu urwiska zbudowano okrągłą wieżę, która tworzy jedną bryłę z cytadelą. Wokół wieży biegnie żelazna galeria, wykonana w II poł. XIX w. w związku z wizytą na zamku cesarza Franciszka Józefa.
W czasie pożaru w 1800 r. górny zamek ucierpiał najbardziej, długo też nie był naprawiany. Nie zachował się układ pomieszczeń w cytadeli, której wnętrze jest dziś jedną wielką salą. Prezentowane są w niej poszczególne etapy rozwoju zamku. Cytadela to ostatnie z pomieszczeń dostępnych dla zwiedzających. Z jej okien roztaczają się dalekie widoki na okolicę i na zabudowania dolnego zamku, leżącego kilkadziesiąt metrów poniżej.
Thurzonowie |
Rodzina Thurzo (wym. turco) przybyła na Spisz z Włoch w początkach XV w. Ich rodową siedzibą były Betlanowce koło Popradu, gdzie do dziś stoi ich zaniedbany renesansowy pałac. Wielką karierę rodu zapoczątkował Jan Thurzo (1437-1508), który wzbogacił się na handlu z Polską, zasiadał w radzie miejskiej Krakowa i Lewoczy i nosił tytuł barona Betlanowiec. Prowadził również wydobycie rud na Spiszu i w innych częściach Słowacji, ale największy dochód przyniosło mu wydobycie miedzi w okolicach Bańskiej Bystrzycy. W celu zwiększenia wydobycia w 1495 r. wszedł w spółkę z Jakubem Fuggerem. Było to doskonale zorganizowane, typowo kapitalistyczne przedsiębiorstwo. Układ został przypieczętowany małżeństwem syna Franciszka Thurzo, Jerzego, z Anną Fugger. Jan miał ośmioro dzieci, dwóch jego synów było biskupami (wrocławskim i ołomunieckim). Podobnie licznym potomstwem cieszyli się Anna i Jerzy. Ich potomkowie piastowali dziedziczną godność żupanów spiskich, a wnuk, Franciszek III (1576-1625), pełnił w latach 1622-25 urząd palatyna. Ta linia wymarła jednak już w następnym pokoleniu, w 1635 r. Pozycję rodu bardzo umocnił młodszy brat Jerzego, Aleksy (ok. 1490- -1543), który też był palatynem węgierskim i oddał wielkie zasługi Ferdynandowi Habsburgowi w wojnie przeciwko Janowi Zapolyi. Dzięki niemu oraz olbrzymiemu wsparciu finansowemu, jakiego udzielili Thurzonowie Ferdynandowi, otrzymali oni większość posiadłości Zapolyów (na własność lub w dzierżawę) i stali się panami czwartej części Słowacji. Thurzonowie władający Orawą wywodzili się od brata Jana ? Teofila. Pierwszy z nich, znany już nam Franciszek (1512-1576), to syn Teofila. Również i ta linia rodu, bardzo liczna na przełomie XVI i XVII w., szybko wymarła. Ród Thurzonów posiadał liczne zamki i pałace na Słowacji, w Siedmiogrodzie oraz w południowych Niemczech. Najważniejszymi ich posiadłościami na Słowacji były Spisz, Orawa, Letawa, Bytcza, Zwoleń, Głogowiec i Bojnice. Większość zamków należących do Thurzonów w okresie ich władania przeżywała swój złoty, a przynajmniej srebrny wiek. |
Źródło: Wasilewski A., Zamki i zamczyska Słowacji. Przewodnik, Wyd. Rewasz 2008
- Wasilewski A., Zamki i zamczyska Słowacji. Przewodnik, Wyd. Rewasz 2008