Ogród japoński "Siruwia" w Przesiecie
Ogród Japoński Siruwia "Mała Japonia" w Przesiece stworzony przez Sylwię i Jakuba Kurowskich to wyjątkowe miejsce, gdzie można zachwycić się niezwykłą roślinnością Ogrodu Japońskiego, zdobyć wiedzę o kulturze Kraju Kwitnącej Wiśni oraz wypocząć przy szumie wodospadów. W cenie biletu są także bezpłatny parking oraz możliwość zwiedzania z psem na smyczy.
Mała Japonia to miejsce jedyne w swoim rodzaju. To nie tylko przepiękny ogród japoński, ale także kawałek prawdziwej Japonii. Został skomponowany zgodnie z japońską sztuką zakładania ogrodów oraz filozofią feng shui. Spacer po ogrodzie pokaże Wam piękno Karkonoskiej przyrody zamkniętej w charakterystyczne dla Japonii kompozycje, strumienie i wodospady. W plenerze ogrodu Siruwia można odkryć i zachwycić się sztuką bonsai (bon – płaska taca, sai-roślina). Miniaturowe drzewka bonsai stworzone ręką mistrzów, przypominają fragment krajobrazu zaklęty w małej doniczce .
Dzięki połączeniu nowoczesności z tradycją zwiedzanie Małej Japonii jest fascynującą przygodą, zapewniającą mnóstwo nowych doświadczeń i atrakcji. Samuraj, gejsza, ogród japoński, drzewa bonsai, prawdziwa japońska zielona herbata czy ikebana to pojęcia wszystkim znane. Różnorodność Małej Japonii jest ogromna, a jej poznawanie to niekończąca się przygoda .
Oczywiście nawet nasi najmłodsi odkrywcy i poszukiwacze znajdą u Nas coś dla siebie. Nowoczesny plac zabaw nie ma sobie równych to połączenie beztroskiej zabawy z rozwojem sprawności dzieci. To najnowsza atrakcja przy ogrodzie japońskim Siruwia. Dziesięciometrowe zjeżdżalnie zadowolą nawet najbardziej wybrednych małych milusińskich, a ich rodzice będą mieli chwilę na degustację prawdziwej japońskiej zielonej herbaty serwowanej w naszej kawiarni.
Źródło: malajaponia.pl
Historia ogrodu sięga lat 80 tych ubiegłego wieku, gdy na podmokłej łące, na której teraz rozpościera się ogród japoński, pojawiły się stawy oraz pierwsze orientalne nasadzenia. Na początku myśleliśmy o rodzinnej działce rekreacyjnej, potem o ogrodowym terenie z agroturystyką w roli głównej. Jednak dopiero kilkanaście lat temu postanowiliśmy stworzyć ogród, któremu przyświecałaby określona idea i zaczęliśmy szukać inspiracji. Koncepcje zmieniały się wielokrotnie, nigdy nie było jednego gotowego planu ogrodu, a tematyka pojawiła się drogą eliminacji. Ogrody francuskie i angielskie są piękne, ale stwierdziliśmy, że nie pasują ani do nas ani do podgórskiego terenu z karkonoskim mieszanym drzewostanem oraz licznymi granitowymi masywami skalnymi, które kształtują ten krajobraz od milionów lat. Urokliwy pejzaż naszego terenu w Przesiece sprzyjał marzeniom: strumienie, skały, piękne drzewa. Musieliśmy nadać temu zakątkowi, o powierzchni 1,5 hektara, styl zgodny z naszymi wyobrażeniami.
Przeczytaliśmy ogromne ilości fachowej literatury i doszliśmy do wniosku, że japońska idea tworzenia ogrodów jest nam najbliższa. Zaczęliśmy prace, które na początku miały charakter budowlany, z ciężkim sprzętem włącznie. Nawieźliśmy 50 tys. ton różnego rodzaju kamieni – głównie okolicznych granitów i bazaltów. Jedne stawy zostały zasypane, inne przesunięte. Wkomponowaliśmy w naszą koncepcję, rosnące tu dorodne buki, wspaniałe dęby, brzozy i wierzby. Zaczęliśmy nasadzenia innej fascynującej nas roślinności nie tylko rodem z Japonii, ale również z Azji i Ameryki Północnej, gdyż nie wszystkie rośliny dobrze znoszą pogórski kapryśny klimat na wysokości 600 m n.p.m. W ten sposób lokalna roślinność w tym zwykłe jeżyny i paprocie żyją w symbiozie, obok siebie z klonami palmowymi z Azji i gunnerami olbrzymimi z Peru. Od początku chcieliśmy, aby była to swobodna kompozycja roślinna bez ortodoksyjnych wytycznych. Swoje miejsce w ogrodzie znalazły również wspaniałe ponad stuletnie rododendrony, które „zawadzały” na okolicznych posesjach, i które zapoczątkowały wspaniałą kolekcję różaneczników, która liczy obecnie ponad 3000 krzewów w ok. 80 odmianach. Z pasją zaczęliśmy również kolekcjonować drzewka bonsai, których kolekcja powiększa się z roku na rok, a niektóre z naszych okazów zdobywają nagrody na prestiżowych wystawach.
Kilkakrotnie byliśmy w Japonii. Wizyty w wielu ogrodach japońskich, które mają po kilkaset lat, bardzo nas pobudowały. Okazało się, że nie mamy czego się wstydzić, że nasz ogród jest bardziej japoński niż inne, które widzieliśmy w Europie. Utwierdzaliśmy się w przekonaniu, że idziemy dobrą drogą, a jest to droga naturalnych, swobodnych, a nie wymuskanych kompozycji. Prostota i naturalność stały się niepodważalną dewizą naszego ogrodu. Nazwaliśmy go Siruwia, od imienia Sylwia…
Nigdy nie planowaliśmy, że nasz ogród będzie dostępny do zwiedzania, ale wielokrotnie namawiani przez znajomych, w lipcu 2014 roku otworzyliśmy go dla wszystkich chętnych.
Nasza fascynacja Japonią nie ogranicza się tylko do filozofii tworzenia ogrodów. Jesteśmy zauroczeni kulturą i historią Kraju Kwitnącej Wiśni, dlatego z czasem nazwaliśmy nasze miejsce Małą Japonią, bo prezentowana tematyka zaczęła wykraczać poza ogród i roślinność. Stworzyliśmy muzeum, w którym można podziwiać największą w Polsce kolekcję zbroi japońskiej. Można w niej zobaczyć oryginały oraz unikatowe repliki zbroi z epoki Edo (XVII – XIX w.). Chlubą naszej kolekcji jest unikalne 800 – letnie dzieło sztuki: miecz Tachi z epoki Kamakura (XII – XIV w).
Cały czas się rozbudowujemy i rozwijamy Małą Japonię, dodając dla zwiedzających kolejne atrakcje i tworząc przestrzeń do niecodziennego wypoczynku. Cyklicznie organizujemy festiwale roślinności, oryginalnych produktów japońskich oraz warsztaty tematyczne związane z kulturą japońską . Chcemy, aby każdy z Gości czuł się u nas dobrze, zarówno osoby szukające wytchnienia, jak i rodziny z dziećmi. Z myślą o nich powstał otoczony plażą najwyższy na Dolnym Śląsku plac zabaw, który zachęca do aktywności na świeżym powietrzu. A patronuje mu Liczyrzepa - legendarny Duch Gór Karkonoszy.
Serdecznie zapraszamy do naszej Małej Japonii w Karkonoszach, miejsca które stworzyliśmy z wielką pasją i miłością. Jesteśmy przekonani, że odwiedziny u nas staną się dla Państwa fascynującym i niezapomnianym wspomnieniem .
Źródło: malajaponia.pl / Sylwia i Jakub Kurowscy